Przygotowania jakie odbywali w ramach cyklu imprez triathlonowych Enea Tri Tour opłaciły się. Na Rysy dotarli szczęśliwi i … pełni sił! Tymi sześciodniowymi zmaganiami komandosi oddali cześć zmarłemu w katastrofie smoleńskiej gen. broni Włodzimierzowi Potasińskiemu.
- Ogromnie cieszę się z sukcesu chłopaków! – mówił zaraz po zakończeniu Ultratriathlonu Jacek Czajkowski, kierownik wyprawy. – Za nami naprawdę wymagający tydzień. Długość trasy sama w sobie stanowiła wyzwanie, jednak my dodatkowo musieliśmy zmagać się z tropikalnymi upałami, które towarzyszyły nam każdego dnia – dodał.
Komandosi, mimo ogromnego wysiłku i charakterystycznych dla tak długiego dystansu problemów na trasie (m.in. pęknięte dętki,), znajdowali chwilę czasu dla kibiców i mediów. Zatrzymywali się kolejno w Gdyni, Toruniu, Łodzi, Krakowie i Zakopanem, gdzie spotykali się z władzami miasta oraz mieszkańcami. Każdemu z takich spotkań towarzyszyło wiele rozmów oraz wspólnych zdjęć. Odpowiednio zaplanowana trasa nie ominęła również atrakcji turystycznych (stąd m.in. pamiątkowe fotografie przy pomniku Kopernika w Toruniu, czy przejazd ulicą Piotrkowską w Łodzi). Podczas krótkiej wizyty w Krakowie żołnierze złożyli kwiaty na grobie gen. Włodzimierza Potasińskiego, którego pamięci dedykowali cały swój wysiłek włożony w Ultratriathlon.
Trasa była zabezpieczona sprzętowo i logistycznie przez firmę Endu Sport, współorganizatora cyklu imprez triathlonowych Enea Tri Tour.
Na trasie kolarskiej nie brakowało śmiałków, którzy chcieli przyłączyć się do komandosów. Na szczególną uwagę zasłużył chłopak, który napotkał na żołnierzy w drodze do… sklepu. Długo nie myśląc, dołączył do zawodników i towarzyszył im przez kilka kilometrów podróży.
Po ok. 750 km trasy kolarskiej, komandosi rozpoczęli ostatni etap Ultratriathlonu. W ostatnim dniu zawodnicy mieli do pokonania drogę z Zakopanego na Rysy. Końcowy etap marszobiegu zajął im ok. 6 godzin godzin. Ten wynik pokazuje, że w żołnierzach drzemią jeszcze duże pokłady energii i czekają na kolejne wyzwania.
Do udziału w tej wyprawie zostali wyselekcjonowani przedstawiciele najlepszych jednostek specjalnych w Polsce. Przygotowywali się oni do startu, biorąc udział w imprezach cyklu Enea Tri Tour, m.in. JBL Triathlon Sieraków, Triathlon Szczecin, czy Enea Challenge Poznań. – Triathlon to bez wątpienia sport dla każdego, odpowiednio przygotowanego do tego zawodnika. Do dystansu sprinterskiego, czy popularnej ćwiartki wystarczy nawet kilka miesięcy przygotowań. Jednakże, aby przygotować się do takiego Ultratriathlonu, potrzeba kilku lat intensywnego treningu. W przypadku komandosów, którzy musza być w pełni sprawnie fizycznie cały czas – nie ma takiego problemu. Ważna jest także psychika, takiemu wyzwaniu mogą sprostać naprawdę nieliczni – mówił Wojciech Kruczyński, prezes Endu Sport i współorganizator cyklu Enea Tri Tour.
Dodatkowo do polskich sił specjalnych dołączył przedstawiciel jednej z najlepszych jednostek tego typu na świecie – US Navy SEALs. Amerykanin Brad Nagel wsparł swoich polskich kolegów i jak widać po licznych zdjęciach z wyprawy, zakochał się w Polsce. – Z tego miejsca bardzo dziękuje Bradowi, że razem z chłopakami zdecydował się podjąć wyzwanie, Ultratriathlon. To wszystko pokazuje, że my, żołnierze zawsze staramy się ze sobą współpracować. W momencie, kiedy łączy nas wspólny cel, nie ma dla nas żadnych granic i różnic – mówi Dariusz Terlecki, prezes KRS Formoza oraz pomysłodawca „Triathlonu przez Polskę”.
KRS Formoza w swojej działalności ma już wiele aktywności sportowych, jednakże dopiero teraz żołnierze debiutowali w triathlonie. Udana tegoroczna edycja pozwala myśleć, że w przyszłości ten pomysł będzie kontynuowany.