Gwardia Koszalin minioną niedzielę może zapisać w swojej karcie złotym kolorem. Pierwszy zespół wywalczył Puchar Polski ZZPN. Natomiast juniorzy starsi sięgnęli po mistrzostwo Ligi Wojewódzkiej, czym wywalczyli sobie prawo gry w barażach o grę w Centralnej Lidze Juniorów. Porozmawialiśmy ze szkoleniowcem Marcinem Lisztwanem o szansach jego drużyny w starciu z Gwarkiem Zabrze.
Jesteście świeżo po wygraniu Ligi Wojewódzkiej, a już w sobotę (red. 20 bm.) gracie pierwszy mecz w barażach o CLJ. Kim jest wasz rywal?
- Do ostatniej kolejki ważyły się losy mistrzostwa w naszej lidze. Mogliśmy zapewnić je sobie kolejkę przed końcem, ale nie udało nam się wygrać z zespołem Świtu Skolwin. Gramy w barażach o Centralną Ligę Juniorów i zamierzamy powalczyć, chociaż nie przystępujemy do tych spotkań w roli faworyta. O naszym przeciwniku wiemy coraz więcej szczegółów. Przybliżając ten zespół należy wspomnieć ze w swojej lidze ( Śląska LWJ ) zdobył w 30-stu spotkaniach 76 punktów ( bilans 24 zwycięstwa, 4 remisy i 2 porażki ) strzelając 128 bramek i tracąc zaledwie 29.
Ich najlepszy zawodnik Marcin Urynowicz podpisał własnie 5-letni kontrakt z Górnikiem Zabrze, także zapewne w niedalekiej przyszłości zobaczymy go na boiskach ekstraklasy. Bardzo mocny zespól, z wielkimi tradycjami w pracy z młodzieżą mający aspiracje awansu do CLJ. Na pewno dużym plusem dla tej drużyny jest to, że mając 16 punktów przewagi nad drugim w lidze zespołem mogła się spokojnie od kilku tygodni przygotowywać do dwumeczu ze zwycięzcą Zachodniopomorskiej LWJ. My jednak znamy swoją wartość i zamierzamy pokazać się z jak najlepszej strony i postarać się o historyczny awans.
Miniony sezon LWJ dla Pana drużyny był arcytrudny, a co Pana zdaniem było najtrudniejsze?
- Mieliśmy ciężki moment w rundzie wiosennej. Przyszedł kryzys, w ciągu trzech kolejek, nie zdobyliśmy żadnego punktu, przegraliśmy z ostatnim w tabeli Energetykiem Gryfino, Świtem Skolwin i Kotwicą Kołobrzeg. Roztrwoniliśmy przewagę, spadliśmy z pozycji lidera i musieliśmy gonić. Chłopcy sami nie rozumieli co się z nimi dzieje. W końcówce sezonu pokonaliśmy te trudności. Zawodnicy pokazali, że mają ogromny charakter, chcieli osiągnąć to co sobie założyliśmy i dążyli do tego celu do samego końca.
Czy w Pana zespole są kontuzjowani piłkarze przed sobotnim pojedynkiem?
- Gotowi jesteśmy. Mamy wiarę w nasze możliwości, wiemy czego chcemy. To bardzo ważne. Moim zawodnikom nie udało się uniknąć urazów, są kontuzje i mniejsze urazy. Taka jest piłka, trzeba sobie radzić w każdych okolicznościach. Mamy sporego pecha w tym sezonie. Dodam, że, jeśli chodzi o kontuzje zarówno w drużynie juniorów starszych jak i młodszych.
Ilu piłkarzy w juniorach starszych Gwardii Koszalin, skończyło wiek juniora?
- Łącznie wiek juniora kończy 8 zawodników. Mam nadzieje, że dostaną szanse, aby pokazać swoją przydatność do pierwszego zespołu Gwardii. Na pewno będą mieli okazje podczas spotkań barażowych zaprezentować swoje umiejętności. Z większością z tych chłopaków pracowaliśmy razem 3 sezony na to miejsce, w którym jesteśmy teraz. To cieszy, że ta praca daje efekty.
Których zawodników z prowadzonych przez Pana stać na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce?
- Każdemu z moich zawodników, zarówno byłych jaki i obecnych tego życzę. Kto wie, może któregoś z nich będę oglądał grającego na takim poziomie. Jeśli chodzi o personalia, to wydaje się że najbliżej tego jest Olek Karbowiak, który jak wiemy w okienku zimowym został zawodnikiem Legii Warszawa. Ale być może ktoś go wyprzedzi. Wszystko jest możliwe.