Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Kto selekcjonerem? Kulesza czeka, a Boniek już wie!

Autor Art, fot. Arsmedia 18 Stycznia 2023 godz. 8:00
Do ogłoszenia nowego selekcjonera reprezentacji Polski może dojść w najbliższych godzinach. Chce tego prezes PZPN Cezary Kulesza. Ale nie musi. Możemy nazwisko nowego trenera kadry poznać dopiero w przyszłym tygodniu. A Zbigniew Boniek już wie! My wiemy, że będzie to szkoleniowiec z zagranicy.

Leo, why? For money!

Pierwszym w nowożytnej historii zagranicznym selekcjonerem naszej drużyny narodowej był Leo Beenhakker. Po przygodzie z kadrą Trynidadu i Tobago doświadczony Holender, mający w swoim trenerskim CV prowadzenie Realu Madryt, trafił nad Wisłę, żeby stać się głównym budowniczym polskiego futbolu. I chociaż w reklamie jednego z banków na pytanie „dlaczego?” odpowiadał „for money”, czyli „dla kasy”, to wbrew opinii Grzegorza Laty po Beenhakkerze w Polsce zostało dużo więcej niż wysokie rachunki za współpracę. Jego praca nie ograniczała się do wysłania powołań i wyznaczenia składu, do swojej misji Holender podszedł dużo bardziej kompleksowo. Dbał o szkolenie młodzieży oraz edukację naszych trenerów. To jego uczniem był Adam Nawałka, który potrafił zbudować najsilniejszą polską drużynę narodową na przestrzeni lat. Selekcjoner potrafił nie tylko wykrzesać maksimum z przeciętnych ligowców (vide Grzegorz Bronowicki zatrzymujący na Stadionie Śląskim Cristiano Ronaldo), ale również dbał o przyszłość. Był pierwszym ambasadorem fundacji Polish Soccer Skills, która w kolejnych latach poprzez prowadzenie obozów ze specjalistycznymi treningami dla małych grup młodych piłkarzy pomogła w oszlifowaniu talentów takich graczy jak Jakub Kiwior, Michał Skóraś, Karol Linetty, Kamil Pestka, Hubert Adamczyk czy Kamil Jóźwiak. Idea opiera się na wprowadzaniu do szkolenia naszych zawodników zachodnich wzorców, również dzięki współpracy z zachodnimi ekspertami.

– Współpraca z Leo Beenhakkerem była dla nas kamieniem milowym, który pozwolił wytyczyć drogę na lata. Dzięki niej opracowaliśmy program szkolenia oparty na indywidualnym podejściu do treningów, wprowadziliśmy najlepsze rozwiązania ze szkoły holenderskiej, które w kolejnych latach ewoluowały. Dzisiaj współpracujemy z szerokim gronem trenerów z zagranicy, którzy dzielą się swoim doświadczeniem i pomysłami z polskimi szkoleniowcami działającymi w Polish Soccer Skills. Jesteśmy dalecy od tego, żeby negować to co nasze i bezrefleksyjnie wychwalać to, co zachodnie, ale na pewno warto korzystać z tego, co innym lepiej wychodzi. Dlatego jeśli reprezentację Polski ma prowadzić selekcjoner z zagranicy, to oby był taki jak Beenhakker, musi nas czegoś nauczyć. I przede wszystkim patrzeć na futbol całościowo, nie zapominając o szkoleniu – podkreśla Ewelina Stępień Kunik z fundacji Polish Soccer Skills.

 

„Wariat” z Argentyny czy legenda Liverpoolu?

Kto mógłby wpisać się w ten wzorzec? Były gracz Leeds United i reprezentant Polski, który obecnie występuje w  amerykańskim klubie D.C. United  Mateusz Klich nie ma wątpliwości: – Miałem takiego trenera w Leeds, który mógłby pomóc reprezentacji. Ale ja nie będę decydował – powiedział w rozmowie z TVP Sport. Miał oczywiście na myśli Argentyńczyka Marcelo Bielsę. Ma pseudonim „El Loco”, czyli „Wariat”, ale w tym szaleństwie jest metoda. Były selekcjoner m.in. reprezentacji Chile jest nazywany „trenerem trenerów”, sam nigdy nie osiągnął wielkich sukcesów, ale najwięksi, jak Pep Guardiola, uważają się za jego uczniów i nazywają mistrzem. To człowiek, który inspiruje innych i zaraża swoją pasją do futbolu. – Dla mnie to absolutny idol. Przeczytałem o nim i jego filozofii futbolu wszystko, co było dostępne. Staram się to wdrażać w prowadzonych przez siebie zajęciach. Uważam, że nie ma nic złego w kopiowaniu tego, co jest dobre i skuteczne – uśmiecha się Jose Morales Exposito, hiszpański trener młodzieży współpracujący od 8 lat z fundacją Polish Soccer Skills. 

Z doniesień medialnych wynika jednak, że akcje Bielsy w oczach Cezarego Kuleszy stoją niżej niż chociażby Stevena Gerrarda (za zdjęciu). To jednak zupełnie inny przykład trenera. Trudno sobie wyobrazić, żeby legenda Liverpoolu zaangażowała się w organiczną pracę u podstaw, wprowadzanie zmian w modelu szkolenia dzieci czy też w rozwijanie rodzimych szkoleniowców. Trudno też ocenić jego doświadczenie jako szkoleniowca, bo po udanej przygodzie z Rangersami przyszła klapa w Aston Villi. Nie ma za sobą pracy z żadną drużyną narodową. Duże nazwisko zapewne ucieszyłoby rzeszę fanów futbolu, ale czy gra naszej drużyny narodowej spełniłaby później oczekiwania? To wielka zagadka, chociaż takie rozwiązanie znalazłoby pewnie uznanie w oczach legendy polskiego sportu. – Potrzebny jest trener z nazwiskiem. To spowoduje, że zawodnicy będą przede wszystkim stosować się do tego, co wymyśli i uwierzą w to. Na pewno możliwości trenera z nazwiskiem pozwolą stworzyć zespół, bo na dziś niby go mamy, ale cały czas coś szwankuje – analizował prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.

 

Bento, czy Petković?

Wszystko wskazuje na to, że obecnie w walce o objęcie reprezentacji Polski pozostało  już tylko dwóch szkoleniowców: Paulo Bento i Vladimir Petković. 53-letni Portugalczyk ma doświadczenie w prowadzeniu drużyn narodowych, ponieważ był już selekcjonerem w ojczyźnie, a ostatnio prowadził zespół Korei Południowej, z którym na mundialu w Katarze wyszedł z trudnej grupy, gdzie za rywali miał Portugalię, Ghanę i Urugwaj, i awansował do 1/8 finału. Z kolei 59-letni Petković natomiast od niemal roku jest bez zajęcia po tym, jak został zwolniony z Girondins Bordeaux. Zanim objął francuską drużynę, przez siedem lat prowadził reprezentacji Szwajcarii, z której zrobił zespół zaliczany od pewnego czasu do szerokiej światowej czołówki. Kogo Kulesza ogłosi selekcjonerem biało-czerwonych?

A Zbigniew Boniek już wie, kto zostanie nowym szkoleniowcem reprezentacji i n Twitterze zamieścił taki wpis: