Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Setne urodziny koszalinianki

Autor Ala za UM Koszalin 2 Kwietnia 2020 godz. 5:20
Wczoraj 100-lecie urodzin obchodziła mieszkanka naszego miasta, pani Barbara Wójcicka. Niestety, ze względu na stan epidemii nie mogliśmy odwiedzić Dostojnej Jubilatki, aby złożyć jej najserdeczniejsze życzenia.

Notka biograficzna przygotowana przez Dostojną Jubilatkę 

 

Urodziłam się 1 kwietnia 1920 roku w miejscowości Piaski pod Piątkiem w powiecie Łowickim. W samym

środku obecnej Polski. Ale tamta Polska dopiero powstawała. Od nowa. To były ciężkie czasy. Ale pełne nadziei. Jako 16-letnia dziewczyna pojechałam do Warszawy. Pracować i przede wszystkim uczyć się. Nie zdążyłam...Niestety. Wybuchła II Wojna Światowa. Świst kuli przylatującej tuż obok mojego ucha pamiętam do dziś. Wróciłam w rodzinne strony.do Głowna. Tam poznałam mojego męża Jurka. Suknię ślubną szyłam sama. Mimo trudów prowadziłam życie rodzinne. Pracowałam też w kawiarni, a pod koniec okupacji w szpitalu. Wiosną 1945 roku urodziłam w nim moją córkę, która później sama została lekarzem. To podobno dobry znak. Pokoju. W lipcu 1945 roku postanowiliśmy z mężem wyruszyć na Zachód. Na Ziemie Odzyskane. Po nowe możliwości. Podróż z dwojgiem małych dzieci w wagonach towarowych zajęła nam ponad dwa tygodnie. Dotarliśmy do Szczecinka, a stamtąd wozem konnym do majątku Ekendaus (obecne Policko). Mąż został kierownikiem gorzelni. Kiedy po roku nie było już z czego produkować spirytusu, a Wojsko Polskie opuściło majątek, przenieśliśmy się do Szczeglina, a w 1952 roku do Koszalina. Wszędzie tam z mężem budowaliśmy Nową Polskę. Z wyciąganych przeze mnie z gruzów cegieł powstawała Warszawa. Oboje pracowaliśmy i podnosiliśmy swoje kwalifikacje. Będąc matką dwóch synów i dwóch córek ukończyłam wieczorowo technikum ekonomiczne. Moje życie zawodowe związane było z budownictwem mieszkaniowym. Najpierw Budowlane Przedsiębiorstwo Powiatowe, następnie Wojewódzki Zarząd Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych, Wojewódzki Związek Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego oraz Inwestprojekt. Z planami po ich zatwierdzenie latałam samolotem do Warszawy. Byłam dobrym pracownikiem. Za swój wkład w rozwój Koszalina zostałam odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Odznaką Honorową Za zasługi w rozwoju Województwa Koszalińskiego oraz  Złotą Odznaką centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego.  Jednak nie tylko samą pracą człowiek żył. Karnawał. Tańce. Operetki. Szczególnie Lehara. Ładna sukienka w Galuxsie. Rodzinny zimowy wyjazd w góry. Diamenty? To jest moja czwórka dzieci, ośmioro wnuków i sześcioro prawnuków. Po przejściu na emeryturę hobbystycznie zajęłam się ogrodnictwem. Do dziś lubię spędzać czas na świeżym powietrzu. Kocham słońce. Kocham naturę. Zbieram grzyby w lesie, zioła na łące i co roku biorę udział w kaszubskich spływach kajakowych. Czasem gram w karty z koleżanką. Kocham ludzi. Kocham życie.