Koszalinianie lubią sami decydować o tym jak zaspakajać swoje potrzeby. Dlatego utożsamiają się z ideą budżetu obywatelskiego, dzięki któremu mogą sami decydować o tym, co w danym roku ma dla nich zrobić miasto. Pieniądze w końcu są nasze,
koszalinian.
Nie możemy narzekać także na brak weny przy pomysłach. Jedni koszalinianie lubią „bujać w obłokach” i dlatego chcieliby budowy centrum nauki o kosmosie oraz zakupu teleskopu, spektografu i zegara słonecznego. Inni chcą zatroszczyć się o zieleń w mieście i przedstawiają projekt Zadbany Koszalin. Jeszcze innym leży na sercu dobro zwierząt i stąd pomysły na Grzebalnie dla zwierząt. Jeszcze inni widzą niezbędną potrzebę budowy Pomostu kąpielowego w Wodnej Dolinie oraz Peronu Wąskotorówki przy ul. Wenedów. Jest też projekt „Koszalinianka”, czyli postawienia ogromnej butelki o podwójnym szkle, w której będzie doprowadzona pitna i chlorowana z napowietrzeniem oraz podświetleniem led woda.
- Projekty są różnorodne. Od tych, które uwzględniają to, co mieszkańcom przeszkadza jak oświetlenie, remonty ulic. Są jednak też takie, które tworzą nowy obszar rozrywki dla Koszalina. Mamy butelkę, koszalińskiej wody, która liczy kilka metrów. Kreatywność jest duża i o to w budżecie obywatelskim chodzi - mówi Piotr Jedliński, prezydent Koszalina.
Tegoroczny Budżet Obywatelski Koszalina jest rekordowy. Po pierwsze dlatego, że
wpłynęło do niego blisko dwa razy więcej wniosków niż w pierwszym roku istnienia, a po drugie z powodu jego wysokości. Po raz pierwszy mieszkańcy Koszalina sami zdecydują o tym, na co chcą wydać nie milion, nie półtora miliona, a trzy miliony złotych!
Do pierwszego, zorganizowanego w 2013 roku Budżetu Obywatelskiego koszalinianie mając do wydania milion złotych zgłosili 55 projektów. W tym roku projektów jest już 108, a na ich realizację Piotr Jedliński, prezydent Koszalina przeznaczył 3 mln złotych.