W ostatnią sobotę nasze rozgrywki toczyły się w cieniu wielkiego niedzielnego kołobrzeskiego finału 3xK, ale mecze przyniosły odpowiednią dawkę emocji.

Ekstraliga ma jeszcze trochę do dogrania, ale reszta dywizji już szykuje się do fazy play-off i play out. Ustawienia w tabeli są decydujące, każdy ma swoje preferencje, z jednymi gra się lepiej z innymi gorzej...

KALK lubi zaskakiwać, a w tym sezonie największą frajdę sprawia wszystkim oglądającym ekipa Mariusza Widza z MKS Kosz Białogard. Na ich mecze warto przychodzić, bo nawet jeśli przegrywają, to na parkiecie zostawiają całe swoje zdrowie. Oni w tym roku zasługują na miano „czarnego konia” rozgrywek. Tyle o zaskoczeniach, teraz wracamy do dnia codziennego.

Nasza zabawa w KALKu nabiera rumieńców. Ostatnie mecze w Dywizjach i w Ekstralidze, bo walka o miejsca przed play off. Nikt nikomu nie odpuszcza.

Tym razem graliśmy tylko w sobotę, bo w niedzielę odbyły się turniej 3xK w Karlinie. Mecze tylko cztery, ale naprawdę było co oglądać.

Nasza liga ma coś z kasyna, gdy wchodzisz na halę nigdy do końca nie wiesz z jakimi emocjami wyjdziesz. Czy los się dziś do ciebie uśmiechnie czy też nie, komu fortuna będzie danego dnia bardziej sprzyjać? To są historie o ambicji, walce do końca i wielkich emocjach