Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Maciej Sochal z drugim złotym medalem mistrzostw Europy

Autor Art, fot FB/Maciej Sochal 24 Sierpnia 2018 godz. 11:51
Reprezentant Startu Koszalin, Maciej Sochal zdobył drugi złoty medal w konkurencji pchnięcia kulą podczas Paralekkoatletycznych Mistrzostw Europy.

Sochal, który triumfował podczas tej imprezy w rzucie maczugą, wygrał także i w pchnięciu kulą . Mimo że, koszalinian posłał kulę na odległość 8,22 m, a dalej od niego pchnął Grek Dimitrios Zisidis 9,56 m (ten, który przegrał z Sochalem w rzucie maczugą) - okazało się, że Grek został zdyskwalifikowany. Rywal Maćka rzucił kulą a nie ją pchnął.

Czytaj też

Medale niewarte stypendium

eWok - 6 Grudnia 2018 godz. 2:52
Na paralekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Berlinie Polacy zdobyli 61 medali, w tym 26 złotych, co dało im pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej zmagań niepełnosprawnych sportowców. Jednak żaden z tych sukcesów nie zasługuje na przyznanie przez Ministerstwo Sportu i Turystyki stypendium. Wszystko przez prawo, a konkretnie „Ustawę o sporcie z 25 czerwca 2010 roku, która zakłada że stypendium może otrzymać tylko ten sportowiec, który uplasował się w czołowej ósemce. Przy czym w jego konkurencji musi wziąć udział minimum dwunastu zawodników z minimum ośmiu państw. Stosowanie tych przepisów to efekt zabiegów niepełnosprawnych sportowców i działaczy, którzy chcieli być traktowani przez ministerstwo na równi ze sportowcami. Niepełnosprawni uważają, że są poszkodowani. Czy na pewno? Na berlińskich paralekkoatletycznych ME doszło do takiej sytuacji, w której w pchnięciu kulą w kategorii F32 był tylko jeden medalista. Mistrzem Europy został koszalinianin Maciej Sochal ponieważ jego jedyny rywal został zdyskwalifikowany. Jak ten sukces porównać na przykład z także złotym – wywalczonym w sztafecie 4x400 m – medalem Małgorzaty Hołub-Kowalik?  O wyjaśnienie poprosiliśmy Aleksandra Popławskiego , paraolimpijczyka, wieloletniego trenera