Informacja dotycząca polityki plików cookies:
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
2013-01-29 14:00:00 Łukasz Bąk fot. kreatywnie.org i autorzy podpisani
Jest młodym utalentowanym raperem. Dla jednych znany, dla innych kompletnie nowy. Przybliżmy zatem postać tego koszalińskiego muzyka, ukrywającego się pod pseudonimem B.A.D.
B.A.D. czyli Błażej Tomiak – (nie)zwykły chłopak z „bosmańskiej” muzykę tworzy prawie od dziecka. Najpierw w domu , potem z kumplami. Szerszemu gronu odbiorców dał się poznać w 2009-tym przy okazji albumu „Grymas”, nagranego wspólnie z koszalińskim raperem Liściem.
W lutym 2012 rozpoczął pracę nad swoim pierwszym, poważnym, solowym projektem, który początkowo miał być demo-mixtapem (stąd też m.in. tytuł albumu). Płyta ujrzała właśnie światło dzienne dlatego zdecydowaliśmy się porozmawiać z muzykiem.
Mógłbyś przybliżyć siebie naszym czytelnikom? Kiedy i z kim zaczynałeś?
- Zaczynałem sam. Miałem 14 lat, mikrofon, którego mama używała do rozmów przez skype'a oraz amatorski program do tworzenia muzyki i zabawy wokalem. Tym sposobem we własnym pokoju, zrealizowałem od podstaw około 50 kawałków. Były to numery, które nie nadawały się do publikacji w sieci, ale dzięki nim nabrałem wprawy w pisaniu tekstów i zyskałem umiejętności w rapowaniu. Chciałem pokazać się większemu gronu odbiorców i byłem na to gotowy. Wtedy poznałem Śliwę, faceta z „zabawką” i obeznaniem technicznym, który szybko skompletował sprzęt pozwalający nam nagrywać wokal w przystępnej jakości. Tak oto w 2008 nagraliśmy ze Śliwą nasz pierwszy "album" - Międzyblok projekt: Intrologistyka.
Skąd pomysł, że będziesz robić muzykę, co Cię zainspirowało?
- W moim przypadku pomysł na tworzenie muzyki zrodził się z tekstów. Pisałem ich dużo, ale cały czas czegoś w nich brakowało, więc nie nagrywałem ich na bicie. Czułem, że robię coś źle, ale nie miałem pojęcia co, wiedziałem tylko, że nie brzmi to jak rap. Nie miałem kogo się poradzić, więc pisałem kolejne teksty i następne, aż w końcu odkryłem układ wersowy i moje zwrotki zaczęły nabierać kształtów. Na dobre wciągnęły mnie gotowe numery. Nie jestem zwolennikiem słuchania samego siebie, ale każdy kolejny utwór był właśnie tym, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że warto. Każdy kolejny track - moje małe ja.
Pierwszym solowym „nielegalem” narobiłeś szumu. Masz już stałe grono słuchaczy. Spodziewałeś się takiego rozgłosu?
- Tworząc ten album starałem się, by był to materiał, który będzie przyciągać uwagę, żeby ludzie wytężali słuch gdy usłyszą pierwsze bity. Przypomnę, że ideą było stworzenie luźnego i świeżego projektu. Szczerze mówiąc, po nagraniu pierwszych kawałków, już wiedziałem, że będzie to coś czego jeszcze na naszej lokalnej scenie nie było. Dowodem na to, jest pierwszy utwór, jaki zrealizowałem na Demo* kontrast, mianowicie; "Jesteś nietrzeźwa". Na pewno założeniem każdego artysty przy wydawaniu albumu jest rozgłos. Przyznam, że rozgłos po premierze klipu do 'C.U.D.', czy też po opublikowaniu całej płyty, znacznie przerósł moje oczekiwania, ale nie zamierzam zwalniać. Cieszę się, że moja muzyka robi swoje.
Twój rap jest oryginalny i znany już nie tylko w Koszalinie. Jak się z tym czujesz?
- Jestem na etapie, o którym marzyłem parę lat temu. Gram co raz częściej i nie są to już tylko supporty, ludzie pod sceną znają moje teksty, kręcimy kolejne teledyski, wypuszczamy serie koszulek, dużo się dzieje. Czuję, że wszystko idzie w dobrą stronę.
Sam sobie organizujesz promocje czy ktoś Ci pomaga?
- Promocją zajmuję się Marcin Golik z kreatywnie.org. Jest on odpowiedzialny za wszystkie teledyski, które będą promować „Demo* kontrast”, dzięki niemu też możemy cieszyć się płytą w wersji fizycznej. Marcin w dużej mierze ogarnia fanpage na facebook'u, tworzy wszelkie wizualizacje, oraz pomaga w kwestiach technicznych w studiu. Pod wstępnym sukcesem B.A.D. widnieje imię Marcina i to wielkimi literami.
Skąd czerpiesz inspiracje muzyczne i tekstowe?
- Robię taką muzykę jaką sam chciałbym usłyszeć. Słucham dużo polskiego hip hopu, cieszę się, że w Polsce co raz większy rozgłos zyskuje rap ambitny, ale opieram się bardziej o rap zagraniczny, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Z inspiracją jest jak z pogodą. Raz zainspiruje mnie poważna refleksja na temat relacji międzyludzkich, innym razem sznur samochodów stojący na czerwonym i ludzie wracający z pracy. Na to nie ma reguły. Podczas tworzenia utworu, kieruję się tylko jedną ideą - świeżość.
Twoje najbliższe plany?
- Nowy projekt, z nowym składem. Nie chcę tego rozwijać , bo jest na to za wcześnie. Prawdopodobnie zagram 16 lutego wspólnie z B.R.O. w Gdańsku, ale to też jeszcze nic pewnego. Jedyne czego możecie być pewni, jest to, że dalej będę robił dobry, oryginalny rap i dawał z siebie wszystko.
Dziękuję za rozmowę.
„Demo* kontrast” to 12 mocnych, kontrastujących ze sobą brzmieniowo utworów. To próba wniesienia świeżości na koszalińską scenę i poza nią. Wokale były nagrywane na przestrzeni lutego i maja 2012 w Złym Studiu. Za produkcję muzyki odpowiada dwóch amerykańskich producentów: Vybe i Sinima beats oraz zachodniopomorski producent Tomasson, odpowiedzialny za bit w promującym płytę kawałku C.U.D. Za mastering odpowiada Łukasz „Śliwa” Śliwka. Okładkę zaprojektował Łukasz „Neile” Dudek. A promocją i realizacją teledysków zajął się Marcin Golik z agencji reklamowej kreatywnie.org. Na płycie pojawia się gościnnie w dwóch numerach Śliwa i Liściu, razem z B.A.D. tworzący grupę Tottal Squad.
I tu mamy dla naszych czytelników mały konkurs. Kto pierwszy odpowie na pytanie: Na jakim projekcie można usłyszeć Tottal Squad w komplecie? Otrzyma przekazany przez artystę, pachnący świeżością krążek „Demo* kontrast”.
Odpowiedzi udzielamy za pomocą „fejsbukowej wtyczki” bezpośrednio pod artykułem. Zapraszamy.