To jest najwspanialsza historia jaka mogła się nam zdarzyć. WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY przez 27 lat nie tylko ratowała życie naszych dzieci, ale sprawiła że jesteśmy lepszymi ludźmi, lepszym narodem, społeczeństwem obywatelskim. To się nie stało w USA, Wielkiej Brytanii czy Australii, ale właśnie w Polsce. Dzięki Jurkowi i nam. Nie może nie być Orkiestry, nie może nie być Jurka w orkiestrze. Moja propozycja jest taka. W niedzielę - tydzień po 27 finale Wielkiej Orkiestry spotkajmy się w Warszawie (i być może innych miastach) powiedzieć Jurkowi DZIĘKUJĘ za te 27 lat. O 20:00 odpalimy zimne ognie. Takie nasze światełko do nieba. Dajmy mu wiatr w żagle. Niech gra tak jak obiecał do końca świata i jeden dzień dłużej.