Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Kaleta z dystansem

Autor Robert Kuliński/ fot. Artur Rutkowski 15 Maj 2015 godz. 15:00
Wystawa prac Zyty Kalety, pt. „Kolor cienia – szkice”, którą można oglądać do 7 czerwca w Galerii Antresola koszalińskiego Muzeum, zachwyciła uczestników wernisażu. Nie tylko dzieła zauroczyły publiczność. Autorka ujęła nieliczne grono widzów, rzadko spotykanym dystansem do samej siebie i własnej twórczości.

Dzieła Kalety bardzo delikatnie zaznaczają się w przestrzeni. Zawieszone pośrodku pomieszczenia subtelne impresje na mglistych połaciach tkaniny, są niemal niewidoczne. W istocie podtytuł wystawy - „szkice” - bardzo trafnie określa charakter ekspozycji. Na próżno szukać  intelektualnych wywodów, czy eksperymentalnych prób pobudzenia widza do refleksji. „Kolor cienia” to  czysty relaks dla oka.


Dzięki przeźroczystości tkaniny i nienachalnej „kresce” poprowadzonej za pomocą nici, przed widzem rozpościera się cała  gama możliwości dowolnej interpretacji. W zależności od kąta padania światła,  niewielkie płachty koloru odkrywają kunszt i misterność włożonej pracy.

Wystawa jest  propozycją dla miłośników sztuki bezpiecznej, „cichej” i czysto formalnej. Nie jest to jednak zarzut, bo sama artystka podczas oficjalnej inauguracji ekspozycji, stwierdziła że tworzyła prezentowane dzieła w ramach odskoczni.


To co państwo możecie zobaczyć to prace, które były dla mnie oddechem – wyjaśnia artystka. - Chciałam zrobić coś lekkiego, kolorowego o niewielkich rozmiarach. Te prace są jak ja – dodaje. - Czyli trochę są, a trochę ich nie ma. Ważnym elementem tej wystawy jest oświetlenie, ponieważ to dzięki niemu w ogóle kolor może zaistnieć. Poza tym zależało mi na barwnej ekspozycji, bo przecież mamy wiosnę drodzy państwo. Celowo nie użyłam szarości.

Prace przypadły do gustu odbiorcom i sprowokowały szereg pytań. Wśród nielicznych widzów znalazła się Katarzyna Szoka, studentka drugiego roku instytutu Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej, która zapytała artystkę o warunki w jakich tworzy. Kaleta bez zbędnych ceremoniałów odparła: „Pracuję w totalnym

bałaganie. Gdzieś w tle gra telewizor, a ja sobie siedzę i dziergam.”

Rzadko spotyka się wśród przedstawicieli  artystycznego fachu taką otwartość i dystans do siebie. Kaleta pomimo tytułu doktora sztuk plastycznych nie lubi, kiedy  o tym mówi się głośno.  Niestety, mistrz ceremonii, czyli Ryszard Tarnowski – przewodniczący Komisji Kultury – w co drugim zdaniu oficjalnej mowy inauguracyjnej, tytułował artystkę słowami: „Pani d o k t u r”. Kaleta dyskretnie rugała spojrzeniami przedstawiciela ratusza, aż w pewnym momencie wtrąciła zdanie: „Czy ja mam receptę wypisać?”.  

Koszalinianie będą mieli świetną okazję do obejrzenia wystawy „Kolor cienia - szkice” już w najbliższą sobotę,  podczas Nocy Muzeów. Warto skorzystać, gdyż w ten dzień wstęp do Muzeum w Koszalinie jest bezpłatny.