Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Malarstwo o geometrycznej duszy

Autor Robert Kuliński/ fot. Art Rut 13 Marca 2015 godz. 21:40
Koszalinianie mają niezwykłą okazję do zapoznania się z malarstwem współczesnym o niebywałej mocy rażenia. W Galerii na Piętrze można oglądać prace koszalinianina Rafała Podgórskiego, który pod koniec lutego obronił tytuł doktora sztuki.

Ekspozycja prezentuje cykl obrazów, który powstał właśnie w ramach rozprawy doktorskiej zatytułowanej „Mityczna tożsamość architektury PRL”. Około 20 płócien przedstawia bardzo zróżnicowane podejście do zagadnienia. Inspiracją był niedokończony, niszczejący relikt dawnej epoki -  zrujnowany budynek, który miał się stać siedzibą szpitala. Artysta bazując na zdjęciach siermiężnego szkieletu,  postanowił zagłębić

się w sedno modernistycznej architektury wykorzystując język malarstwa.

Choć brzmi to bardzo akademicko, sztucznie a wręcz „laboratoryjnie”, Podgórski  dosięgnął istoty zagadnienia i to w sposób absolutnie fascynujący. Niebywałym jest fakt, że każdy obraz z osobna prezentuje urywek  całkowicie domkniętej i spójnej całości. Nie jest możliwym odebranie i odczucie pewnej mistyki, skupiając się jedynie na kilku dziełach. Cykl tworzy zapis rozważań. Widz etapami wchodzi w świat  dwoisty - zarówno oniryczny, jaki i do bólu konkretny.

Głównym motywem jest  geometria przedstawiona jako swoisty sakrament. Swoboda  ograniczona  wytycznymi  kompozycji zachwyca  mistrzowskim wyczuciem nastroju. Wykreowana faktura, czy ingerencja w płaszczyznę płótna, bardzo odważnie precyzują  filozofię jaka przyświecała rozprawie. Tu nie liczyła się ekspresja a precyzja, myśl i dążenie do  możliwie najbardziej trafnego przedstawienia tematu.

Rozważania rozpoczynają  dwa, zdawać by się mogło, różne  symbole. Malarskie przedstawienie  materiału, czyli żelbetonu oraz w pełni formalne wprowadzenie w  świat geometrycznego dyktatu. Kolejne fazy  stają się coraz bardziej wciągające. Dociekanie i poszukiwanie harmonii splata się ze zmechanizowaną technologią tworzenia. Z kolei malarski warsztat artysty w bardzo subtelny sposób daje znać o sobie wystudiowaną  grą naniesionych płaszczyzn.

Kreślone są  symbole odwołujące się do świata  transcendencji, czy kulturowych odniesień zarezerwowanych dla  iście świętych miejsc.

Nie są to  jednak  prace religijne, a przynajmniej nie w rozumieniu instynktownym. To doskonały cykl,  gdzie sztuka, nauka, kultura, technika i duch stają się równorzędnymi elementami. Odrębnymi, ale współgrającymi. Wystawa to prawdziwe mistrzostwo, jeśli chodzi o transformację wypowiedzi. W niezauważalny sposób wizja siermiężnej materii  otrzymuje  lekkość. Pochłania widza w całości

zakamuflowaną grą na podświadomych odczuciach i odwołaniach do rzeczywistości, którą  każdy w Polsce zna dzięki epoce „wielkiej płyty”.    

Wernisaż odwiedziło wielu  przedstawicieli sztuki z Koszalina, jak i stałych bywalców  Galerii na Piętrze. Zdecydowanie warto odwiedzić wystawę, choć należy zastrzec, że jest to propozycja  wymagająca  skupienia i czasu.