Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Nowa sala prób w Koszalinie

Autor Robert Kuliński/ fot. Art Rut 26 Marca 2015 godz. 13:14
Andrzej Sawczuk, gitarzysta zespołu Tarantella Underground przygotowuje miejsce, gdzie muzycy z Koszalina będą mogli tworzyć swoją muzykę oraz szlifować umiejętności. Aktualnie w pomieszczeniu przy ul. Pileckiego trwa gruntowny remont.

Muzycy amatorzy w Koszalinie nie mają łatwego życia, jeśli chodzi o sale prób. Oprócz oferty instytucji publicznych, jak Centrum Kultury 105, czy Płac Młodzieży w naszej metropolii funkcjonują jedynie naprędce zaadaptowane  pustostany, w których warunki często dalekie są od komfortowych. 

Sukces przedsięwzięcia Krzysztofa Kołowskiego z jego salą prób „Rademenes” świadczy o tym, że jest zapotrzebowanie na tego typu  miejsca. Właściciel jednak, był zmuszony do zamknięcia  interesu ze względu na problemy osobiste. Znów zapanowała pustka, a zespoły musiały szukać innych miejsc do grania.


Nowa sala prób jest przygotowywana w dawnych garażach, przy ul. Pileckiego, tuż za pubem Graal. Przestronne wnętrze podzielone jest na kilka pomieszczeń. Centralny punkt stanowi przestrzeń, w której muzycy będą  mogli ćwiczyć, zaplanowany jest też kącik relaksacyjny z kominkiem. Nawiasem mówiąc, nic

tak nie uspokaja,  jak widok tańczących języków ognia. Tuż obok salonu z kominkiem znajduje się pomieszczenie, które docelowo ma pełnić funkcję reżyserki. Sawczuk chce przygotować ministudio umożliwiające zespołom nagranie dema za niewielkie pieniądze. Do dyspozycji będzie także pomieszczenie socjalne z toaletą. W planach jest także instalacja prysznica.

- Przypuszczam, że będę mógł przyjąć około dziesięciu, no może do piętnastu kapel – mówi Andrzej Sawczuk. - Natomiast nie jestem w stanie tego określić na sto procent. Wszystko zależy od muzyków i tego  ile czasu chcieliby tu spędzić.  Czy będzie to jedna próba w tygodniu, czy kilaka.
  

Nie ma jeszcze ustalonego cennika, ale według deklaracji właściciela zyski nie są wcale najważniejsze. Zależy mu na stworzeniu miejsca, gdzie młodzi mogliby swobodnie tworzyć. - Wiadomo, że nie chciałbym do tego przedsięwzięcia dokładać, a z drugiej strony nie chcę zdzierać forsy, bo muzycy z reguły nie są majętnymi ludźmi. (śmiech)

Inauguracja działalności jest zaplanowana na początek kwietnia. Sawczuk podkreślił, że raczej nie będzie to  pierwszy dzień miesiąca, bo mogłoby się to źle kojarzyć. Przygotowywana jest muzyczna feta, ale szczegóły poznamy dopiero w przyszłym tygodniu.

Wyposażenie sali ma być adekwatne do potrzeb standardowego składu rockowego. Będzie zestaw perkusyjny - oczywiście każdy bębniarz musi być zaopatrzony we własne talerze. Ponadto wzmacniacz basowy i dwa wzmacniacze gitarowe. Całości dopełnią przody na wokal i klawisze.

Przedsięwzięcie jest finansowane ze środków prywatnych.- Nie  wspieram się żadnymi dotacjami -wyjaśnia Sawczuk.- Remont oraz zakup sprzętu nagłośnieniowego pokrywam z własnej kieszeni. Mam też sponsora - Składy Budowlane Klein. Od tej firmy otrzymałem sporo materiałów potrzebnych do renowacji lokalu.

Każda formacja muzyczna jest mile widziana. Właściciel zapewnił, że nie ma  znaczenia, czy będzie to skład metalowy, hip - hopowy, czy chór seniorów.

Należy zwrócić uwagę, że lokalizacja  sali jest bardzo atrakcyjna. Znajduje się w centrum miasta, a w sąsiedztwie znajdują się dwa duże parkingi. Jest to duże ułatwienie dla  tych muzyków, którzy chcieliby  przywozić na próby swoje wzmacniacze. Życzymy powodzenia i czekamy na huczną inaugurację.