Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Złe miłego początki

Autor Patryk Pietrzala 26 Sierpnia 2014 godz. 16:09
Wszyscy kibice reprezentacji Polski spodziewali się wysokiej wygranej biało – czerwonych w starci z Luksemburgiem. Podopieczni Mike'a Taylora nie zawiedli, jednak początek spotkania nie wyglądał najlepiej.

Luksemburg to jedna z najsłabszych drużyn, z którymi mierzyli się koszykarze reprezentacji Polski. Nic więc dziwnego, że wszyscy kibice oraz eksperci spodziewali się łatwego i efektownego zwycięstwa biało – czerwonych. Podopieczni Mike'a Taylora grali bez presji, ponieważ kilka dni wcześniej zapewnili sobie awans na przyszłoroczny Eurobasket po raz drugi pokonując kadrę Niemiec.

 

Przez pierwsze kilka minut kibice w koszalińskiej Hali Widowiskowo – Sportowej byli osłupieni. Najsłabsza drużyna w grupie ogrywała gospodarzy. W pewnym momencie goście wygrywali 13:4, a trener Taylor musiał szybko poprosić o time-out. - Wszystko sprowadza się do założeń w obronie. Na początku meczu nie prezentowaliśmy takiej defensywy, jak zakładaliśmy przed spotkaniem. Na szczęście zaczęliśmy się rozkręcać wraz z biegiem czasu – mówił po meczu Kamil Łączyński.

 

Polacy wygrali ostatecznie 100:64, a w spotkaniu nie zabrakło efektownych zagrań i akcji. Łączyński był tego dnia motorem napędowym kadry, a jego gra w kontratakach była bezbłędna. - Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz. Jestem również zadowolony z tego, że zapewniliśmy sobie awans do Eurobasketu – stwierdził Łączyński. W ostatnim meczu tych eliminacji Polacy zmierzą się z reprezentacją Austrii. - Lubię grać przeciwko takim zespołom, ponieważ wiem czego mogę się od nich spodziewać. To poukładana drużyna, a my chcemy odegrać się za minimalną przegraną na ich terenie – zapowiedział popularny „Łączka”.

 

 

 

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Efektowne zwycięstwo Polaków

Patryk Pietrzala / fot. Artur Rutkowski - 24 Sierpnia 2014 godz. 21:35
Mimo sporych problemów w pierwszej kwarcie, koszykarze reprezentacji Polski odnieśli kolejne zwycięstwo w eliminacjach do przyszłorocznego Eurobasketu. Podopieczni trenera Mike'a Taylora pokonali w koszalińskiej Hali Widowiskowo – Sportowej drużynę Luksemburga 100:64. Drużyna z Luksemburga to tzw. chłopcy do bicia. Wszyscy kibice biało – czerwonych spodziewali się łatwej przeprawy gospodarzy, tymczasem podopieczni trenera Mike'a Taylora mieli ogromne problemy ze swoimi rywalami i od samego początku spotkania musieli gonić swoich rywali. Polacy nie radzili sobie w obronie i popełniali bardzo dużo błędów. Sytuacja uległa zmianie gdy na parkiet wszedł Mateusz Ponitka oraz Kamil Łączyński.   Luksemburg nie poddawał się i dzielnie walczył. Polacy, mimo usilnych starań, nie potrafili rozgryźć obrony rywali. Trener Taylor robił co mógł, rotował składem, prosił o time-out'y, jednak jego koszykarze nie grali jako drużyna. Ofensywa gospodarzy opierała się na indywidualnych popisach Kamila Łączyńskiego oraz Damiana Kuliga. Adam Waczyński był tego dnia nieskuteczny. W drugiej kwarcie Polacy grali nieco lepiej, co przekładało się na wynik. Na siedem minut przed końcem podopieczni Taylora prowadzili różnicą dziesięciu „oczek”. Warto także wspomnieć o dobrej grze Aarona Cela, który w niedzielę wyrastał na lidera kadry.   Polacy kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Podopieczni trenera Taylora pozwalali sobie na efektowne zagrania, jak chociażby asysta Mateusza Ponitki do Damiana Kuliga w trzeciej kwarcie. 21-letni skrzydłowy zagrał piłkę za plecami do wybiegającego skrzydłowego PGE Turowa, który zakończył akcję wsadem. Biało – czerwoni rozpędzali się z każdą następną minutą.   Od połowy trzeciej kwarty wiadomym było, że koszykarze reprezentacji Polski zanotują kolejne efektowne zwycięstwo. Biało – czerwoni byli znacznie lepsi od swoich rywali w każdym aspekcie gry. W ostatniej części meczu swoją szansę dostał Michał Michalak, który w drugiej połowie był bardzo dobrze dysponowany.