Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

In vitro podzieliło radnych

Autor Ala, fot. youtube.com 24 Czerwca 2016 godz. 5:55
In vitro, czyli sztuczne zapłodnienie podzieliło koszalińskich radnych.

Podczas wczorajszej sesji głosowano projekt obywatelskiej uchwały „w sprawie ustalenia kierunków działań prezydenta dotyczących programu leczenia niepłodności”. Z projektem uchwały, pod którym podpisało się 1.200 mieszkańców, wystąpili działacze Partii Razem z Koszalina. Tym razem żaden z klubów nie wprowadził dyscypliny w głosowaniu. Radni podejmowali zatem decyzję zgodnie z własnym sumieniem. Uchwała przepadła. Na 25 radnych, siedmiu było “za”, trzynastu “przeciw”, czterech “wstrzymało się”, a jeden “nieoddał” głosu. Zobacz jak głosowali:   

Czytaj też

Koszalin ze wsparciem na in vitro. Dziś podpisanie umowy

Ala za UM Koszalin - 6 Sierpnia 2021 godz. 2:10
Pary z Koszalina będą mogły skorzystać z procedur in vitro. Samorząd miejski przystąpił do realizacji zaplanowanego na lata 2021-2023 programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Urząd Marszałkowski przeznaczył na ten cel 50 tys. zł. W piątek, 6 sierpnia 2021 roku w Koszalinie, wicemarszałek województwa Tomasz Sobieraj oraz wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski podpiszą umowę wsparcia. Wsparcie jest możliwe, bowiem Miasto Koszalin zatwierdziło program leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla swoich mieszkańców na lata 2021-2023. Stało się to pod koniec ub.r. Urząd Marszałkowski przeznaczy w 2021 roku dla koszalińskiego samorządu miejskiego 50 tys. zł.    Przyznana kwota wsparcia pozwoli w Koszalinie na zrefundowanie każdej parze zakwalifikowanej do programu in vitro jednokrotnej procedury medycznej do kwoty 5 tys. zł. W 2021 roku Miasto Koszalin zaplanowało na ten cel w sumie 100 tys. zł. Połowę w tej kwocie stanowi dotacja Urzędu Marszałkowskiego. Dofinansowanie umożliwi wykonanie 20 procedur. Ich realizację przeprowadzą wyłonione w trybie konkursowym Gameta z Gdyni i Invicta z Sopotu. W sumie przyjęty w Koszalinie na lata 2021-2023 program adresowany jest dla 60 par. Jego łączny budżet to 300 tys. zł.    Miasto Koszalin to czwarty zachodniopomorski samorząd, który sięgnął po tegoroczną pomoc na in vitro.  Gminy, aby uzyskać marszałkowskie fundusze wystąpiły z pisemnym wnioskiem. Maksymalna kwota dofinansowania z budżetu województwa zachodniopomorskiego mogła wynieść 50% wartości programu polityki zdrowotnej w zakresie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego w danym roku. Pomoc finansowa została udzielona jednostkom samorządu terytorialnego, które posiadały – pozytywnie zaopiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji – program polityki zdrowotnej w zakresie in vitro oraz dokonały wyboru realizatora programu.    Urząd Marszałkowski udziela wsparcia finansowego na procedury in vitro od 4 lat. W tym czasie przeznaczył na ten cel ponad 700 tys. zł. Dofinansowanie otrzymały samorządy miejskie ze Szczecina, Kołobrzegu, Nowogardu, a także Szczecinka. 

"Za" in vitro

ekoszalin za Klinika Bocian - 30 Czerwca 2016 godz. 6:18
Blisko 9 na 10 mieszkańców północno-zachodniej Polski popiera co najmniej częściową refundację in vitro. Z upływem czerwca br. po 3 latach kończy się rządowy program refundacji leczenia in vitro. Jednak 87% mieszkańców województw lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego jest zdania, że niepłodne pary powinny mieć przynajmniej częściową refundację in vitro, wynika z badań IQS zrealizowanych na rzecz Kliniki Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa „Bocian”. Co więcej, blisko trzy czwarte (74%) mieszkańców północno-zachodniej Polski uważa, że w Polsce jest za mało klinik zajmujących się leczeniem niepłodności poprzez in vitro. Przybywa jednak nowe miejsce oferujące specjalistyczne zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego. Klinika Bocian zdecydowała się na otwarcie w czerwcu br. swojej pierwszej placówki w Katowicach przy ul. Dąbrówki 13, która jest jednocześnie jej trzecią kliniką oferującą zabiegi in vitro w Polsce obok oddziału w Warszawie i Białymstoku.   Niepłodność to problem, który jak się szacuje dotyka około 15 procent par. Dla wielu z ich zapłodnienie pozaustrojowe, to jedyna szansa na poczęcie dziecka. Stąd program rządowej refundacji in vitro cieszył się dużym zainteresowaniem Polaków zmagających się z niepłodnością. Tylko w naszej klinice uczestniczyło w nim ponad 1100 par. Z upływem czerwca kończy się wprawdzie rządowy program, ale zapotrzebowanie na specjalistyczne zabiegi in vitro właściwie cały czas rośnie. Nasze Kliniki Bocian z powodzeniem działają na wschodzie Polski w Białymstoku i w centrum w Warszawie, gdzie z naszych usług korzysta rocznie kilka tysięcy pacjentów z różnych regionów kraju i z zagranicy, teraz dołącza do nich placówka w Katowicach. Tylko w zeszłym roku przeprowadziliśmy 1167 transferów zarodków w ramach in vitro, a skuteczność zapłodnienia pozaustrojowego w Klinikach Bocian w roku 2015 utrzymywała się na poziomie 46,7 procent. Z nową placówką możemy leczyć jeszcze więcej pacjentów - mówi dr n. med. Grzegorz Mrugacz, dyrektor medyczny Klinik Bocian.   In vitro w opinii mieszkańców północno-zachodniej Polski Jak wynika z badań zrealizowanych dla Kliniki Bocian osoby z północno-zachodniego regionu Polski zdecydowanie popierają in vitro. Aż 88% dorosłych mieszkańców woj. lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego uważa, że niepłodne pary powinny mieć dostęp do leczenia in vitro. Jest to najwyższe poparcie w porównaniu do innych regionów kraju. Chociażby w południowo-wschodniej Polsce odsetek osób opowiadających się za dostępem par do in vitro wynosi 73%. Co więcej, 82% mieszkańców woj. lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego deklaruje, że sami zdecydowaliby się na leczenie in vitro, gdyby była to jedyna metoda, żeby mieć dziecko. Wstrzymanie refundacji in vitro wzbudza obawy, że zostaną ograniczone możliwości skorzystania z zapłodnienia pozaustrojowego niepłodnym parom, zwłaszcza tym mniej zamożnym. Według 87% mieszkańców północno-zachodniej Polski brak refundacji in vitro ze strony państwa uniemożliwi wielu niepłodnym parom posiadanie biologicznego dziecka.   Rządowe in vitro w Klinikach Bocian Klinika Bocian uczestniczyła w rządowym programie refundacji procedury in vitro od lipca 2013 roku, czyli od początku jego wdrożenia. Przez blisko trzy lata skorzystało tutaj z programu 1129 par. W ramach refundacji in vitro w Klinikach Bocian przeprowadzonych zostało 2420 transferów zarodków, a w 780 przypadkach potwierdzono ciążę kliniczną. Dotychczas urodziło się 307 dzieci parom biorącym udział w rządowym programie w Klinice Bocian, jednak jeszcze w kolejnych miesiącach będą przychodzić na świat niemowlęta, bowiem wiele kobiet jest w trakcie ciąży.   - Program refundacji był korzystnym krokiem w zakresie leczenia niepłodności w Polsce. Jest bardzo wiele Polek potrzebujących zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego, by móc uzyskać upragnioną ciążę. Brak refundacji nie powstrzyma wielu z nich przed korzystaniem z nowoczesnego leczenia za pomocą in vitro, będzie jednak kolejnym problemem do pokonania w trudnej walce z niepłodnością - zaznacza Grzegorz Mrugacz.   Nowa Klinika w Katowicach Leczenie metodą in vitro i inseminacji będzie również dostępne w nowo otwartej Klinice Bocian w Katowicach. Znajdują się w niej gabinety ginekologiczne, USG, intymny pokój dla mężczyzn do pobierania nasienia, jak również nowocześnie wyposażone laboratorium embriologiczne i analityczne. Do dyspozycji pacjentów jest również sala zabiegowa m.in. do przeprowadzania zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego. Katowicka Klinika Bocian zapewnia liczne usługi z zakresu leczenia niepłodności. Pacjenci mogą skorzystać z kompleksowej diagnostyki niepłodności, badań nasienia, histeroskopii, jak również badań genetycznych. Placówka zajmuje się też ginekologią oraz opieką w ciąży.     Badanie „Opinie Polaków na temat in vitro” zostało zrealizowane przez IQS na zlecenie Kliniki Bocian w dniach 15-17.06.2016 r. metodą Omnibus online RTS. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Analizą objęto grupę 800 Polaków w wieku 18-50 lat. Próba została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków w wieku 18-50 lat pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa „Bocian” należy do wiodących ośrodków zajmujących się leczeniem niepłodności w Polsce. Oferuje pacjentom kompleksową diagnostykę i leczenie niepłodności z zastosowaniem najbardziej zaawansowanych technologii medycyny rozrodu, w tym zapłodnienia in vitro. Zapewnia również usługi z zakresu ginekologii i położnictwa. Pracownicy kliniki są cenionymi specjalistami o międzynarodowym doświadczeniu i uznanych osiągnięciach w dziedzinie niepłodności oraz ginekologii. Placówkę wyróżniają wysokie standardy oraz skuteczność leczenia. Klinika Bocian jest jednym z realizatorów rządowego programu refundacji in vitro. Dysponuje trzema oddziałami: w Białymstoku, Warszawie oraz w Katowicach. Klinika powstała w 2006 roku.  

Koszty in vitro w Polsce

ekoszalin za Centrum Prasowe PAP, fot. obgyn.mcw.edu - 8 Listopada 2015 godz. 5:53
uży krok do przodu albo otwarcie wrót do piekieł - takie są opinie o obowiązującej od 1 listopada br. ustawie o leczeniu niepłodności. Eksperci i lekarze mówią, że pacjenci obawiają się, czy w Polsce w ogóle będzie można dokonywać zapłodnienia pozaustrojowego. Na program "Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego w latach 2013-2016" przeznaczono w 2015 roku 85 milionów 900 tysięcy - informuje Ministerstwo Zdrowia. Z ostatnich danych o realizacji programu wynika, że zarejestrowano 21 846 par, spośród których zakwalifikowano już 17 805 par, a 17 016 par jest w trakcie procedury leczenia niepłodności metodą pozaustrojową . Niespełna trzy tysiące par jest jeszcze przed kwalifikacją.    "Od 2013 roku na cały program wydano około 264 milionów złotych, a  dzięki rządowemu programowi urodziło się do tej pory ponad 3 200 dzieci" - mówił podczas debaty w redakcji dziennika „Rzeczpospolita" Igor Radziewicz-Winnicki, wiceminister zdrowia, jeden z twórców ustawy dotyczącej in vitro.   Przypomniał przy okazji o zniesieniu bariery ekonomicznej poprzez refundację leków stosowanych do stymulacji. "Leki, które kosztowały od pięciu do dziesięciu tysięcy złotych, kosztują od lipca 2014 roku najwyżej dwa tysiące złotych. Do większości z nich pacjenci dopłacają od kilkudziesięciu do kilkuset złotych" - podkreślił.   Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że na substancje czynne stosowane w metodzie zapłodnienia pozaustrojowego wydano od lipca do końca grudnia 2014 roku ponad 24 miliony złotych, a od stycznia do maja 2015 roku prawie 26 milionów złotych.    Wiceminister poinformował, że na nowy program - na lata od połowy 2016 roku do 2019 - obecny rząd zaplanował w budżecie ponad 304 mln złotych. Jak dodał "pary, które nie potrafią wytworzyć zarodka, nie mogły być leczone w programie rządowym, natomiast w tym nowym będą mogły być leczone, o ile będzie on refundowany".   "Państwo daje pieniądze na diagnostykę podstawową oraz obrazową związaną z niepłodnością. Refundacji podlega także operacyjne leczenie chorób powodujących niepłodność. Natomiast jeżeli chodzi o procedury wspomaganego rozrodu, to refundacja, poza obecnym programem rządowym, jest właściwie zerowa" - mówi dr Robert Gizler, specjalista ginekolog i położnik, konsultant ds. jakości medycznej w klinikach leczenia niepłodności InviMed.   Z jego doświadczeń wynika, że zestaw podstawowych badań niepodlegających refundacji, potrzebnych do przeprowadzenia procedury in vitro kosztuje niepłodną parę od siedmiuset do tysiąca ośmiuset złotych. Kolejne wydatki są związane z lekami do stymulacji, które przed dopisaniem na listy refundacyjne kosztowały od 2,5 tys. złotych do 5-6 tys. złotych, a teraz nawet do zaledwie 300 złotych.   "Pary, które nie korzystają z programu refundacji muszą mieć jeszcze pieniądze na samą procedurę in vitro, która kosztuje przeciętnie od 5,5 tys. do 9 tys. złotych" - wylicza dr Gizler, biorąc pod uwagę wszystkie procedury związane z in vitro oraz pochodne, czyli począwszy od zabiegu punkcji, znieczulenia poprzez etap embriologiczny, do podania zarodków i mrożenia ewentualnych zarodków nadliczbowych.   Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że nie prowadzi takich analiz dotyczących wartości rynku in vitro w Polsce, „zwłaszcza, że nie posiada informacji dotyczących komercyjnej działalności podmiotów udzielających świadczeń w zakresie leczenia niepłodności metodą pozaustrojową".   Analizy i szacunki przeprowadziła natomiast firma badawczo-konsultingowa PMR. W marcu 2015 roku PMR opublikowała raport, z którego wynika, że rynek ten osiągnął wartość 283 milionów złotych w 2014 roku. Na tę kwotę złożyła się wartość świadczeń refundowanych z budżetu państwa oraz finansowanych z prywatnych portfeli pacjentów. Prognozy PMR zakładały około 20-procentowy wzrost wartości rocznie, jednak eksperci ocenili, że kontynuacja refundacji in vitro po 2016 roku nie jest pewna i zależy przede wszystkim od uwarunkowań politycznych.

Dzięki rządowemu programowi finansowania in vitro urodziło się już ponad 3200 dzieci

ekoszalin za premier.gov.pl, fot. M. Śmiarowski/KPRM - 12 Października 2015 godz. 7:54
Rządowy program in vitro to wielki triumf zdrowego rozsądku nad fanatyzmem” – podkreślała premier Ewa Kopacz. Niedawno szefowa rządu spotkała się w Ministerstwie Zdrowia z przedstawicielami placówek prowadzących leczenie metodą in vitro. Tematem rozmów było wdrażanie przepisów ustawy o leczeniu bezpłodności. Realizacja szeroko pojętej polityki prorodzinnej to również możliwość dania czegoś tym ludziom, dla których natura nie była tak przychylna i nie pozwoliła mieć własnych dzieci. Ta metoda dzisiaj pozwala dawać to szczęście, na które niekiedy tak wiele lat czekają – zaznaczyła premier Ewa Kopacz. Dodała przy tym, że dzięki rządowemu programowi urodziło się już 3 281 dzieci. Par, które zgłosiły się do procedury in vitro jest ponad 22 tys. Wiem, że teraz w czynnym programie uczestniczy ponad 16 tys. par – mówiła szefowa rządu.Obok premier Ewy Kopacz w konferencji w siedzibie resortu zdrowia uczestniczył też współtwórca rządowego programu in vitro, prof. dr. hab. n. med. Waldemar Kuczyński. Doktor Kuczyński zaznaczył, że efekty dwuletniej aktywności programu to wielki sukces. Wyniki obiektywne są niezwykle zadawalające i stawiają nas w czołówce Europy – przekonywał. Ponadto program in vitro umożliwił zorientowanie się w skali problemu leczenia bezpłodności oraz pozwolił dostrzec jak duży jest przekrój osób potrzebujących pomocy. Premier Ewa Kopacz i prof. Waldemar Kuczyński zapewnili, że rządowy program in vitro będzie kontynuowany. Na ten cel rząd przeznaczy ponad 300 mln zł.   Rządowy program in vitro Program „Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016” zapewnia równy dostęp i możliwość skorzystania z procedury in vitro parom, u których stwierdzono niepłodność kobiety lub mężczyzny, a wyczerpały się inne możliwości jej leczenia. Obecnie prowadzi go 30 placówek w 14 województwach. Na realizację programu rząd przeznaczył 247 mln zł.

Sejm uchwalił ustawę o in vitro

Film ekoszalin za premier.gov.pl, fot. Maciej Śmiarowski / arch. KPRM, film Kancelaria Premiera - 25 Czerwca 2015 godz. 15:19
W czwartek Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności, która reguluje m.in. zasady stosowania zapłodnienia metodą in vitro. „To jest wielki sukces polskiej wolności ” – powiedziała premier Kopacz po głosowaniu.

Koszalińska walka o in vitro

Patrycja Koźlarek - 26 Lutego 2013 godz. 19:09
Szczecińscy radni uchwalili w poniedziałek projekt gminnego programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Co na to Koszalin? Jako pierwsza program dopłacania do in vitro przyjęła Częstochowa. W jej ślady poszli radni ze stolicy naszego województwa. Przeciw finansowaniu zabiegów z pieniędzy samorządu był Prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Do ostatniego chwili wejście tego projektu do porządku obrad stało pod znakiem zapytania. Hanna Sokulska, radca prawny rady miasta miała wątpliwości lecz ostatecznie złożyła podpis. By projekt wszedł w życie wystarczy pozytywna opinia Agencji Oceny Technologii Medycznych. W Koszalinie podobny projekt chciała wprowadzić w życie Krystyna Kościńska. Radna Rady Miejskiej w Koszalinie złożyła interpelacje do Prezydenta, Piotra Jedlińskiego. Jej zdaniem w mieście jest około 60 par, które mogłyby skorzystać z tej procedury. Problem ważny, ale i sporny wśród społeczeństwa. -„ W związku z brakiem systemowych rozwiązań w zakresie finansowania ze środków publicznych leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Jak również z powodu wysokich kosztów leczenia prywatnego uzasadnione jest podjęcie działań pozwalających na dostęp do tej usługi medycznej mieszkańcom naszego miasta. W obliczu obserwowanych zmian demograficznych oraz coraz większą liczbą par borykających się z problemem niepłodności. Działania radnej wydają się być uzasadnione i zrozumiałe. Jak pokazują statystyki 60 mln par na świecie zmaga się stale lub okresowo z problemem niepłodności. Zjawisko nasila się od wielu lat i stanowi problem wymagający pomocy medycznej. Zaskakujące jest to, że niepłodność dotyka wielu młodych ludzi, wywierając na nich negatywny wpływ emocjonalny. Czy należy przed takimi osobami zamykać drzwi do posiadania rodziny ? Wiele osób odpowie, że pary te mogą adoptować dziecko, jednak dla wielu nie jest to alternatywą. W odpowiedzi na interpelację Krystyny Kościńskiej, Prezydent zajął jednoznaczne stanowisko dotyczące tej sprawy. - Miasto Koszalin nie planuje opracowania ,a także finansowania leczenia niepłodności metodą in vitro. Radni z Koszalina jednomyślnie postanowili pozostawić tę kwestie Premierowi RP , Donaldowi Tuskowi. Zaplanował on wprowadzenie od lipca 2013 roku rządowego Programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Rządowy Program obejmować ma 15 tys. par, finansując ok 70-80 % kosztów procedury. Na chwilę obecną sprawa jest pozostawiona w zawieszeniu, a zainteresowani czekają na efekty planowanych zmian. Jeśli faktem stanie się dofinansowanie z budżetu państwa, Krystyna Kościńska zapowiedziała, że będzie się starać, aby z państwo przy odpowiednim programie pokrywało także pozostały procent kosztów leczenia.