Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Kawałek talentów

Autor Robert Kuliński 17 Maj 2015 godz. 12:50
Kolejne eliminacje do wielkiego finału przeglądu Łowcy Talentów, okazały się bardzo atrakcyjną propozycją minionego, sobotniego wieczoru. Sala koncertowa klubu Kawałek Podłogi wypełniła się publicznością po brzegi.

Oczywiście większość przybyłych stanowili znajomi i członkowie rodzin prezentujących się wykonawców, jednak wszyscy uczestnicy artystycznej rywalizacji otrzymali bardzo żywiołowy doping.

Zabrzmiała muzyka rockowa, metalowa i klubowa. Nie zabrakło też wokalnych  zmagań solistek. O wejście do finału konkursu zawalczyli także tancerze oraz dwoje miłośników poezji.

Zmagania mniej i bardziej utalentowanych wykonawców  rozpoczął pokaz tańca indyjskiego w wykonaniu grupy Chandini. Przy nowocześnie zaaranżowanym podkładzie muzycznym, trzy tancerki w etnicznych strojach zaprezentowały swój kunszt. Swoista egzotyka nie wystarczyła. Dziewczynom zabrakło

synchronizacji.

Następnie publiczność mogła  usłyszeć poezję w wykonaniu Anny Żabińskiej, emerytowanej  nauczycielki biologii. Na początek wyrecytowała autorski utwór traktujący o samotności. Starsza pani tak ujęła publiczność, że przedstawiciel grona jury - Adrian Adamowicz -   poprosił o kolejną dawkę liryki. Tym razem Żabińska wykonała fragment „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza.

Kolejną osobą walczącą o awans do finału przeglądu, była Lucyna Laska. Trema  nieco dała się wokalistce we znaki, co skutkowało drobnymi niedociągnięciami. Zabrzmiały dwa utwory z repertuaru Anny German „Jesteś moją miłością” oraz „Człowieczy los”. Wokalistka otrzymała solidne oklaski.

Po dość lirycznej inauguracji wieczoru przyszedł czas na zespół rockowy. Młodzi muzycy z grupy Seth zaprezentowali również dwa utwory. Pierwsza piosenka formacji działającej od listopada zeszłego roku, pokazała że muzyka rockowa jest niczym nowotwór złośliwy i pomimo wymiany  pokoleń, wciąż odradza się w najgorszej z możliwych form.

Pochody kilku prostych akordów uderzyły nad wyraz banalną sztampą.

Natomiast druga z autorskich kompozycji Seth, była zaprzeczeniem wcześniejszej. Przynajmniej na chwilę muzycy przełamali schemat wygrywając ociężały, transowy riff powtarzający się w kółko. Dodatkowo przerysowany wokal bardzo zgrabnie dopełnił całości. Dało się wyczuć atmosferę garażu i muzycznego marginesu. Oby grupa rozwijała się w tym kierunku, porzucając oklepane rockowe standardy.

Sceniczne poczynania wcześniejszych wykonawców charakteryzowała naturalność. Natomiast duet tancerzy Mike & Edyta przygotował dla widzów  minishow. Artyści wystylizowani na żywe trupy, wykonali pokaz tańca towarzyskiego.

Po upiornych pląsach duetu Mike & Edyta na scenie pojawiła się wokalistka Anna Rodziewicz, która wykonała cover  „Nie ma wody na pustyni” z repertuaru grupy Bajm. Przykłady braku jakiejkolwiek samokrytyki zawsze poruszają do głębi. Zadziwiające jest jednak to, że najwyraźniej nikt nigdy nie skonfrontował sepleniącej śpiewaczki z jej brakami warsztatowymi. Nawet jury powstrzymało się od jakiegokolwiek komentarza. Jedna piosenka wystarczyła, aby rozpoznać porażającą muzykalność Anny Rodziewicz.

W zmaganiach konkursowych wziął także udział Aleks Miszczor, ze swoim solowym projektem Alex Shades. Twórca wystąpił w rozszerzonym składzie, gdzie na scenie towarzyszyło mu dwóch muzyków. Zabrzmiała specyficzna wizja muzyki Aleksa, czerpiącego pełnym garściami z nu metalu prezentowanego na antenie MTV. Syntetyczny podkład sekcji rytmicznej i rzeżące gitary, dopełniał wyzuty z charakteru wokal. Pomimo usilnych prób podkręcenia drapieżności paragrowlowymi wstawkami, nie udało się uzyskać miażdżącego brzmienia.

Poezja to bardzo szerokie pojęcie. Wcześniejszy występ emerytowanej nauczycielki, zademonstrował lirykę pełną emocjonalnego rozedrgania. Natomiast kolejny „artysta słowa”, jaki wystąpił podczas minionej imprezy, przedstawił satyrę opartą na kanwie utworu A. Fredry „Paweł i Gaweł”. Robert Zakrzewski  zawarł w swoich rymowanych strofach opis obecnej sytuacji społeczno – politycznej w naszym kraju. Zamaszysta ekspresja oraz groteska  porównań, rozbawiły znaczną część publiczności.

Honor gitarowych kapel z naszego regionu uratowała formacja Spineless Back. Pomimo drobnych problemów technicznych zespół zabrzmiał energetycznie i

złowieszczo. Ciężar i potęga prostych riffów, emanowały śmiercionośnymi odcieniami mieszanki metalu i hard core'a.

Na zakończenie zmagań talentów zaprezentował się ciekawy duet Waash w składzie: Jan Hejduk i Paweł Barów. Zabrzmiały współczesne, klubowe rytmy bez cienia  kiczu, a jedynie z odrobiną  lukru rodem z epoki disco. Zwięzła  i treściwa, jedyna kompozycja jaką przygotowali muzycy na sobotni wieczór, wystarczyła żeby ująć  słuchaczy i jurorów.

Decyzją  komisji do finałowego koncertu w czerwcu zakwalifikowali się: Lucyna Laska, Mike & Edyta, Alex Shades, Spinelesss Back i Waash. Główne nagrody to:
1. Nagrania studyjne w Radio Koszalin
2. Teledysk lub klip promocyjny ufundowany przez TV MAX
3. Wydanie singla promocyjnego
4. Profesjonalna sesja fotograficzna

Już w przyszły piątek, 22 maja odbędzie się jeszcze jedno przesłuchanie w ramach tzw. „dogrywek”, ale scena otwarta jest także dla osób, które jeszcze nie zdecydowały się na udział w przeglądzie. 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł