Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Wyścig lądowo-wodny dla Maksa

Autor Artur Rutkowski / fot. KITE Mielno 19 Maj 2015 godz. 7:21
Podczas minionego weekendu odbył się nietypowy wyścig kolarza - Mariusza Chodackiego z kitesurferem - Maksem Żakowskim. Obaj panowie mieli do pokonania dystans z Międzyzdrojów do Jarosława, czyli 190 km. Trasę szybciej pokonał Maks, który na mecie pojawił się z czasem 6 godzin i 20 minut, zaś Mariusz swoją trasę pokonał w czasie 7 godzin i 41 minut.

Był to pierwszy tego typu wyścig na świecie. Maks to wicemistrz świata juniorów, mistrz Polski w kiteracingu, zawodnik Blue Media Team, zdobywca Pucharu Polski 2014 w kitesurfingu, dwukrotny zdobywca Błękitnej Wstęgi Zatoki Gdańskiej. Natomiast Mariusz Chodacki - 33 - latek, który 4 lata temu w wyniku nieszczęśliwego wypadku doznał urazu piersiowego. Jego niepełnosprawność polega na niedowładzie nóg.

 

Przed wyścigiem Mariusz Chodacki mówił...

Po zaproponowaniu mi takiego wyzwania pomyślałem ... Dlaczego nie ?... Rywalizacja zawsze była we mnie . Chęć rywalizacji zwłaszcza z osobą pełno sprawna jeszcze bardziej mnie zmotywowała . Dystans, który mamy do pokonania jest naprawdę duży, ale bardzo chciałem sprawdzić swoje możliwości. 

 

Maks Żakowski przed wyścigiem...

W tym sezonie oprócz rywalizacji w czasie zawodów chciałem zrobić coś więcej, coś czego nikt jeszcze do tej pory nie robił. Postanowiłem, że spróbuje swoich sił w płynięciu na długim dystansie. Pomysłów było kilka, wybór padł jednak na "West Coast Challange" czyli wyzwanie polegające na przepłynięciu wzdłuż plaż Pomorza Zachodniego- od Międzyzdroi do Jarosławca. Żeby było ciekawiej nie będzie to zwykła próba przepłynięcia dystansu, ale wyścig. Drogą lądową będzie jechał kolarz. Plan jest prosty, w Międzyzdrojach przybijamy sobie piątkę i widzimy się w Jarosławcu- oczywiście kto pierwszy ten lepszy.

 
Poprzedni artykuł
Następny artykuł