Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Jak daleko do Betlejem

Autor Alina Konieczna 19 Grudnia 2013 godz. 19:00
Biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak zaprosił dziennikarzy na spotkanie przedświąteczne. Była okazja do podsumowania roku i złożenia życzeń.

Przedświąteczne spotkania biskupa ordynariusza z przedstawicielami mediów stały się dobrą tradycją. Zaproszenie do domu biskupiego jest dla dziennikarzy wyróżnieniem, ale także okazją do rozmowy o sprawach, jakimi żyła diecezja w kończącym się roku.

 

Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, przy pięknie udekorowanej choince. Biskup Dajczak opowiedział o refleksjach towarzyszących  tegorocznemu przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia. – Usłyszałem niedawno pytanie jak daleko jest do Betlejem – mówił ksiądz biskup. – Odpowiedziałem, że odległości nie mierzy się kilometrami, lecz sercem.

 

- Kiedy  stajemy z opłatkiem  ręku wobec drugiego człowieka, nie mówimy mu wytartych banałów, lecz słowa nasze, własne, płynące z głębi serca – dodał biskup. -  I to jest właśnie czas Bożego Narodzenia, nasza szansa na indywidualne przeżycie,  na bycie blisko z tymi, których kochamy.

 

Według opinii biskupa kończący się rok był dla diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej  bardzo dobry. Upłynął pod znakiem uroczystości jubileuszu koronacji  obrazu Matki Bożej Skrzatuskiej.  Przyszły rok przyniesie kontynuację programu duszpasterskiego.  Diecezja koszalińsko-kołobrzeskiej, podobnie jak inne diecezje, będzie celebrować kanonizację Jana Pawła II. Nasi biskupi planują wyjazd do Rzymu i udział w uroczystościach kanonizacyjnych.

 

Pasterkę w Koszalinie odprawi biskup Edward Dajczak. Biskup Krzysztof Zadarko będzie się modlił z wiernymi podczas pasterki w Kołobrzegu, biskup Paweł Cieślik – w Słupsku. Tegoroczną wigilię biskup Dajczak spędzi w koszalińskim domu biskupim, wraz z siostrami zakonnymi  i księżmi, którzy nie wyjadą na święta do swoich domów. – Mój dom jest tutaj, w Koszalinie – podkreślił ksiądz biskup.

 

A czego ksiądz biskup Edward Dajczak życzy nam wszystkim  na nadchodzące święta? W Wigilię wyemitujemy życzenia, jakie ksiądz biskup złożył Czytelnikom portalu ekoszalin.

Czytaj też

Bp. Dajczak: Warto wyhamować, zaciągnąć hamulec

Paweł Kaczor - 10 Kwietnia 2014 godz. 15:24
W koszalińskim domu biskupim miało miejsce przedświąteczne spotkanie z biskupem Edwardem Dajczakiem. – Wielkanoc jest świętem zwycięstwa. – mówił ordynariusz. Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim, które upamiętnia Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Wielkanoc poprzedza Wielki Post, czyli czas pokuty, który przygotowuje do przeżycia świąt wielkanocnych. Biskup zaznaczył, że powinniśmy zwolnić i zastanowić się nad sobą. – Człowiek, który jest w stanie się trochę zamyślić nad sobą, zaczyna być człowiekiem, który się uzdalnia do tego, żeby trochę uważniej patrzeć na drugiego człowieka. Świat w którym żyjemy napędza. Osobistą sprawą człowieka jest znaleźć czas na spowolnienie. Na to, żeby się trochę w siebie zapatrzeć, trochę zamyślić nad sobą. – mówił bp. Edward Dajczak.   - Tegoroczna Wielkanoc jest dla mnie radością z możliwości przebywania z Bogiem. Jego obecności w naszym życiu. Warto wyhamować, zaciągnąć hamulec. Nawet w ostatnich dniach przed Wielkanocą, żeby mieć trochę czasu na pomyślenie, znalezienie ciszy. – dodał biskup koszalińsko-kołobrzeski. Bp. Dajczak podkreślił również, że Wielkanoc jest świętem zwycięstwa. – Każdy z nas tęskni za tym, żeby jego życie było wygrane. Każdy z nas tęskni za tym, żeby powiedzieć „nie przegrałem”, „czegoś nie zmarnowałem”, a równocześnie mamy takie doświadczenie, ze różne rzeczy nam gdzieś się czasem mimo naszej dobrej woli wymykają. Czasem popełniamy gdzieś błędy. – mówił bp. Dajczak.   Zapraszamy do wysłuchania życzeń, jakie ordynariusz złożył mieszkańcom Koszalina:  

Uczymy się przez całe życie

Alina Konieczna - 7 Grudnia 2013 godz. 6:26
Rozmowa z Jolantą Kaczmaryk, doradcą zawodowym w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Koszalinie. - Kiedyś popularne było powiedzenie „Czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”. Dziś jest ono trochę nieaktualne, bo okazuje się, że tak na dobrą sprawę możemy, a nawet powinniśmy uczyć się przez całe życie. - To prawda, właśnie takie są wymogi współczesnego rynku pracy. Teraz zdobycie dyplomu nie jest końcem, lecz początkiem drogi w doskonaleniu swoich umiejętności, czy zdobywaniu nowych kwalifikacji.   - Rok temu, za sprawą nowelizacji ustawy o systemie oświaty, w kształceniu osób dorosłych nastąpiły istotne zmiany. - Tak i są one bardzo ważne, zarówno dla osób zdobywających kwalifikacje zawodowe, jak i dla pracodawców. Najistotniejszą zmianą jest sposób zdobywania kwalifikacji zawodowych przez osoby dorosłe. Kiedyś, by zdobyć kwalifikacje, mogły się one udać do technikum, zasadniczej szkoły zawodowej lub szkoły policealnej dla dorosłych. Obecnie zdobycie zawodu wiąże się najczęściej z ukończeniem kwalifikacyjnych kursów zawodowych i przystąpieniem do egzaminu przeprowadzanego przez okręgowe komisje egzaminacyjne. Kursy rozpoczynają się w momencie, gdy zostanie zebrana grupa słuchaczy, nie tylko we wrześniu. Egzamin zdawany przez uczestników kursu, jest taki sam jak zdawany przez młodzież uczącą się w danym zawodzie.   - Czy taki pozytywnie zdany egzamin ułatwi absolwentowi znalezienie pracy?   -Na pewno zwiększy szanse, egzamin potwierdza posiadanie konkretnych umiejętności zdobywanych w trakcie nauki przez kandydata do pracy. Niestety nowe reguły zdobywania kwalifikacji jeszcze nie są do końca czytelne, również dla pracodawców. Dlatego właśnie uczestniczymy w spotkaniach, podczas których przybliżamy te zasady. Generalnie, każdy certyfikat, czy pomyślnie zdany egzamin jest dodatkowym atutem podczas starań o pracę. Absolwenci na własne życzenie otrzymują wynik przetłumaczony na język angielski, czyli EUROPASS, który jest pomocny w poszukiwaniu pracy za granicą.   - Dziś wyższe uczelnie opuszczają absolwenci kierunków humanistycznych, czy ekonomicznych, którzy nie mogą znaleźć pracy. Czy oni mogą zgłosić się na kursy, które dadzą im kwalifikacje na przykład mechanika? - Tak oczywiście system kształcenia dorosłych zakłada, że każdy może zdobywać kwalifikacje zawodowe. Coraz częściej wśród słuchaczy Centrum identyfikujemy studentów i absolwentów wyższych uczelni z dyplomami magistra, czy licencjata, którzy mając świadomość sytuacji na rynku pracy, chcą dysponować „czymś jeszcze”. Czymś, co wyróżni ich spośród innych kandydatów, da konkretne umiejętności, kwalifikacje.Każdy szuka czegoś dla siebie, a możliwości jest wiele. Obecnie największą popularnością, przede wszystkim wśród panów, cieszą się kwalifikacyjne kursy zawodowe w branży mechanicznej, natomiast panie zdobywają kwalifikacje w branży administracyjno - usługowej.   - Ile kosztuje taki kurs? - Nauka w naszym Centrum jest bezpłatna, zatem ukończenie kursu kwalifikacyjnego w danym zawodzie nie kosztuje nic. Wystarczą dobre chęci, wola nauki i zdobywania nowych umiejętności oraz czas, który osoba dorosła będzie mogła poświęcić na edukację. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Alina Konieczna   Tą rozmową rozpoczynamy cykl artykułów o kształceniu ustawicznym osób dorosłych. Wkrótce napiszemy o tym, jakie kursy kwalifikacyjne oferuje swoim słuchaczom Centrum Kształcenia Ustawicznego, jak długo trwają zajęcia, jakie zawody cieszą się największą popularnością, a jakie dają największe szanse na zdobycie pracy.