Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Krakowskie szopki w Koszalinie

Autor Alina Konieczna 6 Grudnia 2013 godz. 15:18
Świątecznie, kolorowo, baśniowo i pięknie zrobiło się w koszalińskim Muzeum. A wszystko dzięki wystawie „Szopki krakowskie”. To pierwsza taka ekspozycja w Koszalinie.

Po ubiegłorocznej wystawi szopek z  całego świata, tym razem przyszła kolej na szopki krakowskie. Ewa Pliszka, autorka wystawy, długo zabiegała o to, aby te cuda mogły trafić do Koszalina. I udało się.

 

Na wystawie znalazło się 27 szopek pochodzących ze zbiorów: Muzeum – Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie i Zamku Lipowiec oraz z Muzeum Etnograficznego w Toruniu . - Przez cały rok były robione specjalne skrzynie, dzięki którym mogliśmy przewieźć te delikatne i cenne eksponaty – zdradza Ewa Pliszka. 

 

Najstarsza prezentowana na wystawie szopka pochodzi z lat siedemdziesiątych XX wieku, większość została wykonana w latach 80. i 90, są także prace całkiem nowe, wykonane po roku 2000. Największa szopka mierzy ponad 1,60 metra. To dzieło Stanisława Paczyńskiego z roku 1999. Najmniejsza obecna na wystawie szopka została wykonana przez Witolda Głucha w roku1986.

 

Na ekspozycji prezentowanej w Koszalinie jest tylko jedna szopka zrobiona kobiecą ręką – to praca Marzeny Dłużniewskiej. Najwyraźniej robienie szopek to męskie zajęcie, co zresztą ma swoje uzasadnienie historyczne. Jak podkreśla Ewa Pliszka, twórcami szopek krakowskich byli murarze i robotnicy budowlani, którzy zimą musieli szukać źródeł dodatkowego zajęcia. Robili więc szopki.

 

Zawsze w pierwszy czwartek grudnia na krakowskim rynku odbywa się konkurs szopek. Wszystkie dzieła prezentowane na wystawie w Koszalinie otrzymały nagrody, zapewne dlatego znalazły się w muzealnych zbiorach. Autorzy szopek  inspirują się architekturą krakowskich kościołów, pałaców,  baszt, kaplic. Nigdy jednak szopka nie odzwierciedla konkretnego obiektu, lecz wybiera sobie poszczególne elementy, miesza style. I pewnie dlatego jest tak bajkowa.

 

Wernisaż wystawy „Szopki krakowskie” nieprzypadkowo odbył się 6 grudnia, w Mikołajki. – W ten sposób pragniemy wprowadzić mieszkańców w przedświąteczny nastrój – podkreślał  Jerzy Kalicki, dyrektor Muzeum. Na wernisaż zostały zaproszone dzieci, dla nich Mikołaj przygotował słodką niespodziankę.

 

Szopki krakowskie, wykonane z listewek, kartonu, staniolu, bibułek, barwnych folii,   zachwycają kolorami, dekoracyjnymi fasadami z mnóstwem precyzyjnie wykonanych detali, figurkami, Świętej Rodziny, krakowiaków i górali, czy wawelskiego smoka. Uważny obserwator w jednej z szopek znajdzie nieco ukrytą postać modlącego się Jana Pawła II. Na wystawie można znaleźć nawet szopkę wykonaną przez więźnia (do jej zrobienia zostały wykorzystane różne surowce, wśród nich makaron). Każda szopka to długie miesiące żmudnej pracy wymagającej cierpliwości, precyzji, zamiłowania i artystycznego zmysłu. 

 

Wystawę szopek uzupełniają fotografie pochodzące ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Ekspozycja będzie czynna do 28 lutego 2014 roku. Aby poczuć magię świąt, warto tę wystawę odwiedzić już teraz.