To, co wyróżnia Kamieniarza od innych kandydatów, którzy złożyli takie oświadczenie to fakt, że tylko on jako jedyny z nich ubiega się o fotel prezydenta miasta. W stawce sześciu pretendentów do bycia
prezydentem Koszalina - Piotr Jedliński, Mariusz Krajczyński, Stefan Romecki, Andrzej Jakubowski, Jerzy Zaroda i Wiktor Kamieniarz - tylko Kamieniarz złożył takie oświadczenie.
Mamy jednak dla oponentów politycznych Kamieniarza złą wiadomość. Nie będą mogli mówić, ani napisać o nim "tajny współpracownik", "donosiciel", czy po prostu "kapuś". Kamieniarz bowiem żył w czasach, w których zasadnicza służba wojskowa była obowiązkowa. Oczywiście dla każdego zdolnego pod względem zdrowotnym Polaka. Wówczas, po studiach także należało odbyć ZSW. - Ja po studiach zasadniczą służbę wojskową odbyłem w jednostce WSW - wyjaśnia Kamieniarz.
WSW czyli Wojskowa Służba Wewnętrzna to była specjalna jednostka mająca zakres działania mniej więcej dzisiejszej Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmerii Wojskowej. W czasach PRL znienawidzona przez żołnierzy innych korpusów. W myśl ustawy z 18 grudnia 1998 o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (art. 5 ust.1 pkt 9) WSW uznawana jest - niestety dla Wiktora Kamieniarza - za organ bezpieczeństwa państwa.