Ala - 20 Września 2018 godz. 15:19
- Klient w krawacie jest mniej awanturujący się. A ja dziś nie mam krawata, więc trochę się poawanturujemy - powiedział Artur Wezgraj, radny klubu Lepszy Koszalin. Awantury jednak nie było. Były za to konkretne pytania. Co skłoniło lidera największego opozycyjnego klubu koszalińskiej Rady Miejskiej do takiego stwierdzenia? Budżet oczywiście! - Rozkładanie na lata takich inwestycji drogowych takich jak modernizacja ulicy Władysława IV czy ulic Piłsudskiego i Kościuszki spowoduje poważne i długie utrudnienia w ruchu dla mieszkańców miasta - mówił z troską Artur Wezgraj. Jeden z liderów Lepszego Koszalina wytknął też prezydentowi Koszalina, że "chyba po raz pierwszy miejski budżet po stronie wydatków i dochodów jest mniejszy o jakieś dwanaście milionów złotych nie ten ubiegłoroczny". - Etapowanie modernizacji tych ulic wynika właśnie z troski o koszalinian - wyjaśniał Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. - Nie możemy zamknąć w całości tych ulic, bo sparaliżowało by to ruch w mieście. Trzeba zdawać sobie sprawę, że w przypadku tych ulic remont będzie całkowity i obejmie także wymianę instalacji wodno-kanalizacyjnych, ciepłowniczych i elektrycznych. Radny Wezgraj słusznie zauważył, że przyszłoroczny budżet jest nieco mniejszy - tłumaczył Jedliński. - Wynika to przede wszystkim z ostrożności. W tym roku musimy na przykład sfinansować podwyżki, które ministerstwo nakazało ustawą, a na które nie ma pieniędzy. Musimy je znaleźć w tegorocznym budżecie. Nie wiemy jak będzie wyglądała przyszłoroczna subwencja oświatowa, a przecież wydatki na oświatę stanowią największą pozycję w budżecie - dodał. Wcześniej Janina Ciesiołkiewicz, skarbnik miasta, która już po raz 21 przygotowywała projekt budżetu powiedziała m.in., że "budżet jest zrównoważony, bo dochody są skorelowane z wydatkami, a wynoszący ok. 10 mln zł. deficyt zostanie pokryty z emisji obligacji, z których miasto zamierza pozyskać 35 mln złotych". Nadwyżka operacyjna wyniesie 18 mln, a indywidualny wskaźnik spłaty zadłużenia wynosić będzie 5,85 przy dopuszczalnym 9.19 - stwierdziła skarbnik.
Łączne zadłużenie miasta ma wynosić 323 mln złotych i ma zostać spłacone do 2033 roku.
"Na tej ziemi pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki" - powiedział Benjamin Franklin, a podczas czwartkowej sesji radni zajęli się właśnie podatkami. A konkretnie stawkami podatku od nieruchomości. Podatki od nieruchomości w 2019 roku mają wzrosnąć o 1,6%. W przypadku nieruchomości niekomercyjnych podwyżka wynosić będzie na 1m2 - 1 grosz, a w przypadku nieruchomości, w których prowadzi się działalność gospodarczą 2 grosze na 1 m2. Dla przykładu, właściciel 60 m2 mieszkania zapłaci w przyszłym roku o 60 groszy więcej rocznego podatku od nieruchomości, a posiadający 100 m2 obiekt gospodarczy 37 złotych rocznie.