Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Trafiamy w gusta koszalinian

Autor Wojciech Kukliński 5 Marca 2018 godz. 8:10
Koszalińskie Centrum Kultury tętni życiem. Choć za nami dopiero dwa pierwsze miesiące tego roku, to na koncie ma już kilkanaście koncertów, kilka wystaw, konkursy i spotkania. A przed nami kolejne. Wojciech Kukliński rozmawiał z Moniką Modłą i Pawłem Strojkiem, dyrektorami CK 105 Koszalin.

W.K.: Skąd pomysły na organizację imprez w CK 105?

P. S.: - Odpowiem jednym zdaniem: z burzy mózgów. Zbieramy się całym zespołem i dyskutujemy. Współpracujemy z ludźmi w różnym wieku i posiadającymi często odmienne zainteresowania. Stąd i nasza oferta jest bardzo zróżnicowana. Następnie sprawdzamy terminy i możliwości. Jeżeli wszystko zagra, to podpisujemy umowy. Dlatego w Koszalinie pojawią się takie zespoły jak Nocny Kochanek, Woodland Spirit, Lao Che, Farben Lehre oraz tej klasy artyści co Kazik, Piotr Rogucki czy Kuba Badach.

M.M.: - Proszę zwrócić uwagę na fakt, że bilety na większość naszych koncertów rozchodzą się w przedsprzedaży. To świadczy o tym, że trafiamy w gusta koszalinian.

W.K.: - Całkowita sprzedaż biletów przed koncertem wiąże się  z tym, że część chętnych musi odejść z kwitkiem…

P.S: -… dla nich przygotowujemy kolejne imprezy. Oferta jest tak szeroka, że każdy – jeżeli wykaże tylko odrobinę inicjatywy, zapewni sobie wejściówkę. Żyjemy w czasach, gdy bilet możemy kupić przez telefon.

W.K.- Przeglądając ofertę CK 105 można dostrzec, że nie tylko organizujecie imprezy, ale również wychowujecie publiczność od najmłodszych lat.

M.M.: - Z pewnością chodzi  o Dziecięcy Festiwal Sztuki Filmowej. Ten ubiegłoroczny, drugi z kolei, był rekordowy pod wieloma względami. Po pierwsze dlatego, że w barwnym pochodzie wzięło udział ponad tysiąc siedmiuset uczestników, a po drugie,  we wszystkich przygotowanych przez nas w ramach festiwalu imprezach, uczestniczyło niemal siedem i pół tysiąca dzieci. W tym roku pobijemy te rekordy. Szacujemy, że przed ratuszem zgromadzi się dwa i pół tysiąca małych filmowców. Przewodnim motywem nadchodzącego festiwalu będzie Pippi Langstrump – tytułowa bohaterka cyklu powieści szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren. Dzięki rozmowom z oficjalną fundacją Astrid Lindgren uzyskaliśmy bezpłatne prawo do wykorzystywania przez dzieci wizerunku Pippi Langstrump. Jestem przekonana, że sporą atrakcją będzie czytanie na żywo fragmentów powieści Lindgren. A do czytania zaproszona została między innymi aktorka Edyta Jungowska.

W.K.: - Bardzo ucieszył mnie fakt, że ósmego marca nastąpi otwarcie wystawy cenionego fotoreportera i fotografika Wojciecha Druszcza. 

P.S.: -  Portret intymny to jubileuszowa wystawa tego artysty. Znajdą się na niej zdjęcia pokazujące życie codzienne w PRL, robione dla tygodników „Kultura” i „Literatura”. Będą też migawki z okresu przemian ustrojowych w republikach ZSRR fotografowanych dla Agence France Presse, fragmenty reportaży dla „Magazynu Gazety Wyborczej”, a potem „Polityki” oraz fotosy z planów filmowych i telewizyjnych. Wystawa jest kolażem różnych gatunków fotografii, w których dominującym motywem jest portret sytuacyjny. Zdjęcia łączy ze sobą historia 50-letniej aktywności zawodowej artysty. Mnie zaintrygowało także wybrane przez Druszcza motto wystawy: „Fotograf, żeby zatrzymać rzeczywistość, kopiuje fragmenty teraźniejszości, które w innym wypadku mogłyby być zapomniane lub zapamiętane inaczej. Od niego zależy, czy wyselekcjonowany, zatrzymany dla nas czas jest prawdziwy. Niekiedy zachwycamy się pomysłem, innym razem nastrojem, kolorem lub ukrytym znaczeniem… Szczególnie kiedy odkrywamy, że przegapiliśmy w rutynie dnia codziennego. Autorką tego tekstu jest Magdalena Dygat Dudzińska.

-