Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Człowiek człowiekowi...

Autor Ala / fot. archiwum 27 Lutego 2017 godz. 11:56
Leśny Zakątek, miejsce schronienia dla zwierząt teraz jest także areną konfliktu - międzyludzkiego.

Pracownicy złożyli do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządzający schroniskiem, miejscowy oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. – Tych ludzi w ogóle nie obchodzą zwierzęta, a chcą odegrać się po tym jak z pracy została zwolniona brygadzistka – mówi Bogumiła Tiece, przewodnicząca komisji rewizyjnej schroniska i starszy inspektor TOZ Koszalin.

 

Zdaniem pracowników obecny konflikt to efekt podpisanej przez TOZ z Urzędem Miejskim w Koszalinie rocznej umowy na zajmowanie się znalezionymi na terenie gminy dzikimi zwierzętami. - ” Zmuszanie nas do zajmowania się i sprawowania opieki nad przywożonymi do schroniska dzikimi zwierzętami wykracza poza nasze kompetencje i obowiązki – uważa Małgorzata Leśniewska,  kierownik placówki. Dlatego ze względu na „uporczywe naruszania praw pracowniczych w schronisku poprzez zmuszanie jego pracowników do czynności, co do których nie mają odpowiednich kwalifikacji i których wykonywać nie chcą” pracownicy schroniska zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.

 

- Prawdą jest, że podpisaliśmy taką umowę z miastem. W tym roku, jednak to ja sama - tak jak w przypadku bielika - najczęściej jeździłam do dzikich zwierząt. Następnie te dzikie zwierzęta albo są odbierane przez specjalistyczne placówki, z którymi mamy podpisane umowy, albo trafiają do weterynarza i podlegają eutanazji – wyjaśnia Tiece. – Uważam, że ta grupa nie bacząc na los zwierząt chce przejąć schronisko – dodała członkini TOZ.

Czytaj też

Od 15 bm. "Leśny zakątek" zamknięty

Ala za FB/Dorota Róża Chałat, fot.archiwum - 16 Maj 2017 godz. 6:32
15 maja Powiatowy Lekarz Weterynarii wydał decyzję o odebraniu koszalińskiemu schronisku, numeru weterynaryjnego pozwalającego na prowadzenie placówki - poinformowała Dorota Róża Chałat, radna koszalińskiej Rady Miejskiej. Od 15.05. schronisko zostało zamknięte, tzn.nie przyjmuje nowych zwierząt. Decyzja, ta jest następstwem złożenia zawiadomienia przez pracowników dotyczącego łamania obowiązujących przepisów poprzez wyjazdy interwencyjne do zwierząt dzikich. - Dzikie zwierzęta nie mogą przebywać w tych samych obiektach, w których przebywają psy i koty, nie można też używać tego samego sprzętu do pomocy jednym i drugim - mówi Marek Kubica, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Koszalinie. - Podobnie niewskazane jest, aby osoby na co dzień przebywające i opiekujące się zwierzętami domowymi, miały styczność z dziką zwierzyną - dodał. Na tym nie koniec sprawy "schroniska". Czekamy bowiem na wyniki kontroli Powiatowej Inspekcji Pracy oraz prezydenta Koszalina.