Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Ukraińskie zespoły dziecięce w Koszalinie

Autor Robert Kuliński 4 Czerwca 2016 godz. 18:35
Trwa 41. Festiwal Ukraińskich Zespołów Dziecięcych. Na Deskach Bałtyckiego Teatru Dramatycznego prezentują się młodzi wykonawcy z niemal całej Polski. Można podziwiać reprezentacje m.in. Szczecina, Koszalina, Olsztyna, Lęborka, Bytowa, Słupska, Elbląga oraz dwa zespoły z Zespołu Ukraińskich Szkół im. T. Szewczenki w Białym Borze.

- Historia naszego festiwalu sięga 1972 roku – wyjaśnia Roman Biłas przewodniczący koszalińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. - Wtedy to dwóch dżentelmenów Włodzimierz Zerkis i dr Jan Duszkiewicz wdrożyli pomysł zainicjowania festiwalu zespołów dziecięcych. Dawniej impreza odbywała się pod szyldem Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno - Kulturalnego, które było pod mocnym nadzorem komunistycznej służby bezpieczeństwa. Tak więc nie każda inicjatywa się udawała. Po zmianie realiów i organizacji na Związek Ukraińców w Polsce, tradycja festiwalu jest kultywowana.

 

 

Wydarzenie składa się z kilku elementów. Najważniejszym to oczywiście występy dzieci i młodzieży. Ponadto wystawa konkursowa Ridni zemli batkiw mojimy oczyma" (w tłum. Rodzinne ziemie przodków moimi oczyma), która odbywa się już po raz czternasty. - To jest szalenie istotne, ponieważ założeniem jest zilustrowanie wspomnień dziadków - wyjaśnia Biłas. - To sposób na to, aby kolejne pokolenia przesiedleńców Akcji Wisła, miały kontakt z tymi, którzy pamiętają ziemie swoich przodków. Dzieci mogą dowiedzieć się od swoich dziadków skąd się tutaj wzięły. Jeśli popatrzymy na te prace, to widzimy przede wszystkim cerkiew, góry Karpaty i Bieszczady oraz tradycyjne ukraińskie uroczystości, a także święta religijne. To jest wszystko to, co przekazali im dziadkowie lub pradziadkowie. Chodzi o pretekst do zacieśniania więzi międzypokoleniowej.

 

 

W tym roku na scenie zaprezentuje się około 300 wykonawców, łącznie 17 zespołów z kilkunastu ośrodków nauczania języka ukraińskiego. To nieco mniej niż w poprzedniej, jubileuszowej edycji imprezy, jednak nie znaczy to, że zainteresowanie spada. Jest to wynik tego, że w ubiegłym roku Związek Ukraińców w Polsce otrzymał więcej pieniędzy na zorganizowanie festiwalu. W tym roku wydarzenie wsparły Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego oraz Starostwo Powiatu Koszalińskiego, a także Urząd Miasta Koszalina.

 

W holu BTD można również podziwiać drugą wystawę przedstawiającą nietuzinkową postać dla środowiska Ukraińców mieszkających w Polsce, byłego prezesa Związku – Mirona Kertyczaka. - Ekspozycja opowiada o człowieku, który był aktywnym działaczem ZUwP oraz cenionym w Polsce fotografem. Postać Kertyczaka to wybitny przykład osoby, która większość swojego życia poświeciła pracy społecznej – dodaje Biłas.

 

 

Koncerty, występy teatralne oraz pokazy tańca. Przeważa folklor, czyli dziedzina kultury, która odwołuje się od źródeł tożsamości każdego narodu. Sala teatralna wypełniła się sporą publicznością. Dla uczestników - wykonawców to także świetna okazja, aby podpatrzeć artystyczne realizacje kolegów i koleżanek z innych rejonów Polski. Tego typu imprezy mogą także wpłynąć na rozwój młodych artystów. Nie jest tajemnicą, że uznani już dzisiaj muzycy m.in. z zespołów LemOn, czy Enej zdobywali pierwsze sceniczne szlify podczas występów organizowanych przez środowisko ukraińskie.

 

Jutro o godzinie 11:00 staruje uroczysty koncert galowy wieńczący Festiwal. Zostaną rozdane nagrody konkursu plastycznego.

 

OD AUTORA

 

Trzeba zaznaczyć, że w obecnej Polsce problem nietolerancji względem mniejszości rozmaitego typu staje się coraz bardziej widoczny. Festiwal jest dobrym sposobem, aby pokazać „prawdziwym Polakom”, że inna kultura, może być atrakcyjna i warta nie tylko tolerancji, ale także akceptacji. Warto zapoznać się z ofertą festiwalu, choćby dlatego, że nasi sąsiedzi otwarcie zapraszają wszystkich. Nie jest to impreza wyłącznie dla Ukraińców.