Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

„Nawigator” Utecha odnaleziony

Autor Robert Kuliński 26 Stycznia 2016 godz. 15:49
Koszalińskie muzeum zostało wzbogacone o nowy eksponat. Mieszkańcy miasta będą mogli podziwiać zagubioną, ale odnalezioną w Mielnie rzeźbę słynnego niemieckiego artysty Joachima Utecha, zatytułowaną „Nawigator” z 1934 roku.

Dzieło zostało przekazane przez Panią Mariannę Zawidzką, która podczas niedawnej wizyty w koszalińskim muzeum z Klubem Seniora, zwróciła uwagę na ekspozycję prac niemieckiego twórcy. Zdała sobie sprawę z tego, że rzeźba, którą  posiada w piwnicy jest dziełem bezcennym. Głowa „Nawigatora” trafiła do męża Pani Marianny, który jako nauczyciel prowadził pracownię  biologiczną.

Zawidzka: "Postanowiłam zachować tę
pracę i przez prawie czterdzieści lat była u mnie piwnicy."


- Rzeźba została usytuowana przed salą gimnastyczną w mieleńskiej szkole na specjalnym postumencie – opowiada perypetie „Nawigatora” Pani Zawidzka. - Przez pewien czas rzeźba stała w tym miejscu, ale po śmierci mojego męża okazało się, że komuś ona przeszkadza. Postanowiłam zachować tę pracę i przez prawie czterdzieści lat była u mnie piwnicy. Jeszcze kiedy na ul. Piłsudskiego działało koszalińskie muzeum, starałam się zainteresować pracowników rzeźbą, ale nic z tego nie wyszło. Teraz udało mi się  spotkać Panią kustosz i wreszcie „Nawigator” jest we właściwym miejscu.


- Dar od Pani Zawidzkiej  wspaniale wzbogaca nasz zbiór czterech prac artysty – mówi z wielkim zachwytem  Krystyna Rypniewska, kustosz działu sztuki dawnej. - Chwalimy się tym dziełem i muszę przyznać, że nie wytrzymałam i pochwaliłam się jeszcze dalej. Wysłałam maila do wnuka  Joachima Utecha  - Heinricha. Bardzo się ucieszył, bo zbiera wszelkie informacje na temat swojego dziadka. Zatem mogę śmiało powiedzieć, że wszyscy już o tym wiedzą, „Nawigator” jest w naszym muzeum.  

Dar Pani Marianny jest cenny nie tylko ze względu na wartość historyczną, ale także z powodu walorów czysto artystycznych. Warto też nadmienić, że Utech w ciągu swojego życia  stworzył ponad 900 prac. Niestety większość z nich zaginęła.

Rypniewska: "Wszyscy już o tym wiedzą, „Nawigator”
jest w naszym muzeum."

Joachim Utech  urodził się pod koniec XIX wieku  w Białogardzie i z tym miastem związany był przez większość swojego życia, aż do marca 1945 roku. Realizował tam swoją pasję rzeźbiarską łącząc pracę pedagogiczną z twórczością artystyczną. Joachim Utech był artystą pomorskim i dla swojego ojczystego Pomorza stanowi ważną postać w sztuce I połowy XX wieku, a pośród współczesnych sobie niemieckich plastyków pozostaje bezwątpienia niezwykłą indywidualnością.

Sam zawsze czuł się inspirowany swoimi rodzinnymi stronami, północnoniemieckim krajobrazem, tutejszymi mieszkańcami – rybakami, pasterzami, wiejskimi dziewczętami i pomorskimi chłopami. Głównym tworzywem artysty był kamień. Pospolity kamień polny, głaz narzutowy przyniesiony przez lodowiec ze Skandynawii. Zbierał go z pól i wydobywał z tego trudnego tworzywa swoje głowy, torsy, postacie ludzkie i figury zwierząt. Dla swoich rzeźb nie przygotowywał modeli, prace powstawały wprost z materiału, z

którym odbywał swego rodzaju mistyczne seanse. Wydobywał je na światło dzienne po starannym wyborze kamienia wczuwając się w indywidualny charakter tworzywa powoli i ostrożnie doprowadzając je do formy, którą chciał osiągnąć.

Rzeźba „Der Lotse” czyli „Nawigator” powstała z  czerwonego granitu. Jest ona także portretem Hugo Wernera, ówczesnego znanego dziennikarza i krytyka sztuki. Ekspozycja potrwa do końca miesiąca. Być może w najbliższym czasie  Krystyna Rypniewska, przygotuje  wystawę poświęconą wyłącznie twórczości pomorskiego artysty.