Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Baśń w Muzeum

Autor Robert Kuliński 4 Sierpnia 2015 godz. 12:51
W ramach letnich atrakcji koszalińskiego Muzeum, najmłodsi mieszkańcy miasta mieli okazję wejść do świata baśni. Spektakl teatru lalek z wrocławskiej grupy Akademia Wyobraźni, zaprezentował młodej publiczności opowieść o „Księżniczce na ziarnku grochu.”

Pogoda spłatała niemałego figla. Upał i prażące słońce spowodowało, że opiekuni grup półkolonijnych zarządzili „przemeblowanie”. Wywołało to odrobinę chaosu, ale jest on wpisany we wszelkie wydarzenia z udziałem dzieci. Widownia została usytuowana w cieniu tuż przy budynku  administracji Muzeum w głębi dziedzińca.


Publiczność składała się jednak nie tylko z grup zorganizowanych, ale także pojedyncze osoby przyprowadziły swoje pociechy, aby mogły zapoznać się z językiem teatru lalek. Inicjatywa  szczytna i warta pochwały, tym bardziej, że obecnie w telewizji - nawet tej publicznej, która powinna wypełniać misję - programy  dla dzieci  właściwie nie istnieją.

Widzowie spontanicznie i bardzo  aktywnie uczestniczyli w przedstawieniu. Na pytania narratora, czyli przemądrzałego i zgryźliwego Szczura w okularach, niektóre z dzieci odpowiadały z pełnym zaangażowaniem. Krzyk

publiczności domagającej się właściwego opowiedzenia bajki, nie pozostawił aktorom żadnego wyboru. Musiał pojawić się konflikt, dramatyczne zwroty akcji, intryga i oczywiście szczęśliwe zakończenie. 

Aktorzy świetnie poradzili sobie z zainteresowaniem trudnego widza. Spektakl oparty na motywach  H.Ch. Andersena, był pełen dowcipu. Sprzeczki Króla i Królowej, postać sprytnej Niani, czy niesczęśliwego Królewicza zahipnotyzowały publiczność, która nieskrępowanie przeżywała perypetie bohaterów.

Podobało mi się  – mówi dziesięcioletni Norbert Niedenthal z Bydgoszczy, który przeszedł na spektakl z babcią. -  Szkoda tylko, że tak krótko to trwało. Najbardziej polubiłem szczurka, bo był śmieszny.

Każde z dzieci znalazło swojego ulubionego bohatera baśni  - Fajnie było - zachwyca się trzynastoletnia Anastazja  - Podobała mi się królowa , która cały czas dziergała. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale wiedziałam, że i tak wszystko skończy dobrze. 

Po spektaklu dzieci mogły zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z aktorami i kukłami bohaterów  baśni.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł