Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Celem Korsarzy wyjście z grupy i awans

Autor ekoszalin z mat. Jakuba Świerczyńskiego 27 Lipca 2015 godz. 7:15
Rozmowa z Dariuszem Ankiewiczem, trenerem Korsarzy Koszalin.

Jesteś jednym z członków organizacji Seahawks, organizacji która posiada dwa zespoły: Seahawks Gdynia (mistrzów Polski) i Seahawks Sopot (finalistów rozgrywek w I lidze). Czy mógłbyś jakoś skomentować ten bardzo udany dla zespołów z Trójmiasta sezon?

D.A.: Bardziej jestem związany z drużyną z Sopotu. Ale na pewno wynik Seahawks Gdynia z tego sezonu nas cieszy jako całą organizację. Trzecie mistrzostwo w ciągu 4 lat. Drugie z rzędu. Pierwsza obrona tytułu w historii. To robi wrażenie. Jesteśmy pełni podziwu dla osiągnięć „matczynej” drużyny z Gdyni.

 

Jak to się stało, że zostałeś trenerem Korsarzy. Od kiedy w ogóle prowadzisz zespół Korsarzy?

D.A.: Mniej więcej rok temu, kiedy zapadła decyzja, że wystartujemy w lidze. Z racji posiadania największego doświadczenia zostałem trenerem Korsarzy.

 

Za miesiąc gracie pierwszy ligowy turniej. Rywalami Szczecińska Husaria, Gdańscy Wikingowie i zespół chyba będący największą zagadką, czyli Amber Hawks Kaliningrad. Jakie oczekiwania, nadzieje wiążecie z debiutanckim sezonem?

D.A.: Wiadomo, każdy mierzy wysoko. Naszym celem minimum jest wyjście z grupy, awans do turnieju finałowego i powrót do Gorzowa gdzie ma się odbyć turniej finałowy. Na pewno Husaria Szczecin będzie bardzo dobrze przygotowana do tego sezonu. Tak samo zapewne będzie ze strony drużyny rosyjskiej, która prezentuje bardzo mocny, fizyczny futbol. Zagadką jest dla nas drużyna z Gdańska, po której tak na dobrą sprawę nie wiemy czego się spodziewać. Znam ich trenera, myślę że też nie będzie łatwo.

 

Czy pokusiłbyś się o wskazanie zawodników w Twojej drużynie, na których koszalińscy kibice futbolu powinni zwrócić szczególną uwagę?

D.A.: Myślę, że Michał Zuziak będzie jednym z wybijających się zawodników w ofensywie. Z kolei w defensywie jeżeli miałbym wskazać jednego zawodnika to postawiłbym chyba na Alana Sokołowskiego. Jednak mimo wszystko futbol to gra drużynowa i wskazywanie tylko jednej osoby może być trochę nie fair w stosunku do reszty.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzącym sezonie.

Czytaj też

Debiut Korsarzy Koszalin

Jakub Świerczyński - 23 Lipca 2015 godz. 6:08
Po tygodniach ciężkich treningów i wiadrach wylanego potu, zawodnicy Korsarzy Koszalin zagrali swój pierwszy mecz. Zespół gościł na pięknym stadionie Stali Gorzów, gdzie zmierzył się z gospodarzami obiektu.   W poprzednim sezonie Stal sprawiła jedną z największych sensacji w polskiej lidze futbolu amerykańskiego zdobywając srebrny medal mistrzostw Polski w wydaniu 8 osobowym.   W pierwszych minutach gry, ku zaskoczeniu dość licznie zebranej publiczności, nieznaczną przewagę uzyskali goście z Koszalina. Ofensywa prowadzona przez Wojciecha Sobko grą biegową dość szybko zbliżyła się do pola punktowego Stali. Niestety, kiedy wydawało się, że pierwsze punkty są tylko kwestią czasu, dwa proste błędy przy rozpoczęciu akcji nie pozwoliły Korsarzom otworzyć wyniku meczu.   Podrażnieni takim początkiem gospodarze niezwłocznie wzięli się do roboty. A na efekty ich wysiłków nie trzeba było długo czekać. Stal zaprezentowała wszystkie atuty jakich można oczekiwać po klasowym zespole. Duża różnorodność rozwiązań ofensywnych, świetna gra zawodników na pozycji running back i mądre prowadzenie gry przez rozgrywającego. Niedoświadczeni Korsarze nie byli w stanie znaleźć recepty na tak wybuchową mieszankę i I kwarta zakończyła się wynikiem 24 do 0 dla Stali.   Jednak nieudana I kwarta nie osłabiła ducha Korsarzy. Dokonali kilku korekt w ustawieniu, pozbyli się tremy debiutanta i parokrotnie udało im się efektownie zatrzymać zawodników Stali. Szczególnie wyróżniał się lider defensywy Korsarzy Alan Sokołowski, który w całym meczu zaliczył 3 i ½ tackle (powalenia przeciwnika). Niestety wola walki i poświęcenie nie wystarczą żeby odnosić sukcesy w tak wymagającej dyscyplinie jaką jest futbol amerykański.   Stal konsekwentnie realizowała swój plan taktyczny i na koniec III kwarty prowadziła już 42 do 0. Kiedy wydawało się, że koszaliński zespół czeka smutna podróż do domu sygnał do ataku dał zawodnik z numerem 99 popisując się fantastycznym przechwytem i blisko 35 yardowym (ok. 32 metrów) biegiem powrotnym. W tym momencie trener Korsarzy Dariusz Ankiewicz zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i nakazał swoim zawodnikom grać podaniami w celu zdobycia choć jednego przyłożenia. Na efekty tej decyzji nie trzeba było długo czekać. W zasadzie w pierwszej akcji IV kwarty nowy rozgrywający Korsarzy Mateusz Świerczyński popisał się skutecznym 18 yardowym (ok. 17 metrów) podaniem a Michał Zuziak pokazał, ze byłby w stanie zgubić obrońców nawet w budce telefonicznej i po fantastycznym 13 yardowym biegu zdobył pierwsze punkty w historii koszalińskiego futbolu amerykańskiego.   Oczywiście, ta jakże udana akcja nie była w stanie przekreślić wyższości Stali w przebiegu całego meczu. Stal wygrała wysoko i w pełni zasłużenie, jednak udana końcówka Korsarzy niewątpliwie wzmocniła morale koszalińskich zawodników i była dowodem, że ich praca na treningach przynosi efekty. Miejmy nadzieję, że była też dobrym prognostykiem na nadchodzący sezon ligowy, który Korsarze rozpoczną już 22 sierpnia w Gdańsku.   Na osobne słowa uznania i podziękowania zasługuje organizacja Stali Gorzów, która wzorowo wywiązała się z obowiązków gospodarza meczu. Miejmy nadzieję, iż Korsarze Koszalin będą co najmniej jeszcze raz gościć na gorzowskich obiektach, gdzie w tym roku zostanie rozegrany finałowy turniej futbolu amerykańskiego w wydaniu 8 osobowym.   Gorzów, 19 lipca 2015 r. godz. 14.00, Stadion Stali Gorzów, Mecz towarzyski. Stal Gorzów – Korsarze Koszalin 54 : 6 (24:0, 6:0, 12:0, 12:6) Widzów: ok. 100 osób